Pierwszy Prezes SN o naciskach na sędziów w tekstach "Gazety Wyborczej"

Pierwszy Prezes SN o naciskach na sędziów w tekstach "Gazety Wyborczej"

Dodano: 
Sąd Najwyższy, zdjęcie ilustracyjne
Sąd Najwyższy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Na stronie internetowej Sądu Najwyższego zostało opublikowana informacja Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Publikacja nosi tytuł "Pierwszy Prezes SN o naciskach wywieranych na sędziów w publikacjach "Gazety Wyborczej" będącej stroną postępowania przed Sądem Najwyższym".

Przedmiotem wpisu jest tekst, który ukazał się 27 czerwca 2023 r. w "Gazecie Wyborczej" pod tytułem. "Sami swoi. Jak załatwia się sprawy Ziobry w Sądzie Najwyższym”. Jak czytamy SN w publikacji "dopuszczono się kolejnej, nieakceptowalnej i nielicującej z powagą mediów ingerencji w sferę niezawisłości sędziowskiej. Tydzień wcześniej (21 czerwca b.r.) Gazeta Wyborcza dopuściła się podobnych nacisków względem innego sędziego (dra Jacka Greli – red.) wyznaczonego do rozpoznania sprawy, w której stroną jest ta sama redakcja, w artykule z pt. »Rozprawa PiS z mediami«".

Prezes SN: Naciski na sędziów w publikacjach Gazety Wyborczej

Zdaniem Pierwszej Prezes SN w tekście GW posłużono się "manipulacją i insynuacjami" poprzez sugerowanie braku bezstronności sędziego Sądu Najwyższego dr. hab. Kamila Zaradkiewicza, celem wywarcia nacisków nakierowanych na wyłączenia go ze składu orzekającego.

"Gazeta Wyborcza w swojej publikacji forsuje tezę, jakoby SSN Kamil Zaradkiewicz będąc wyznaczonym zgodnie z zasadami przydziału spraw w SN do rozpoznania sprawy, w której stroną jest Gazeta Wyborcza, nie powinien w niej orzekać z tego powodu, iż uprzednio był on przedmiotem napastliwych i ukazujących go w niekorzystnym świetle, publikacji tego periodyku. Przypomnieć należy, że w świetle dotychczasowego orzecznictwa, działania strony wymierzone w sędziego nie mogą prowadzić do skutecznego wyłączenia go od orzekania w przydzielonej mu sprawie, stanowiłoby to bowiem oczywisty środek manipulacji składem orzekającym" – czytamy na stronie SN.

"Wspomniany artykuł posługuje się również manipulacją pomijając kluczowe w sprawie informacje, a mianowicie fakt, że zarówno pełnomocnik «Gazety Wyborczej», jak również sam sędzia referent wyznaczony zgodnie z zasadami wyznaczania sędziów do składu, złożyli stosowne wnioski o wyłączenie w sprawie, przez co nie wydano w niej orzeczenia w pierwotnym terminie jej rozpoznania, którym miał być 23 czerwca 2023 r. Sędzia Kamil Zaradkiewicz złożył oświadczenie, iż jego wcześniejsza praca w Ministerstwie Sprawiedliwości może u postronnego obserwatora wywoływać wątpliwość co do jego bezstronności, co nie jest jednak równoznaczne z faktycznym jej brakiem. W takich przypadkach brać bowiem należy pod uwagę odbiór obserwatora, nie zaś sędziego czy strony postępowania sądowego. W ubiegłym tygodniu został wyznaczony termin posiedzenia, podczas którego rozpoznany ma być wniosek SSN Kamila Zaradkiewicza. Okoliczności te, łatwe do ustalenia dla każdego profesjonalnego dziennikarza, jako że przeczą całkowicie tezie publikacji, zostały w niej przemilczane" – pisze SN.

W podsumowaniu czytamy, że prezes SN odbiera tego typu praktyki jako "instrumentalne wykorzystywanie Gazety Wyborczej do szykanowania sędziów i wywierania na nich nieodpuszczalnej presji we własnym partykularnym interesie, nie zaś w interesie publicznym".

Źródło: sn.pl
Czytaj także