Krym jest kluczowym obiektem rosyjskiej strategii wojskowej od czasu jego podboju w 1783 roku i założenia Sewastopola. Fakt, że od rozpadu ZSRR należy on do Ukrainy jest nie do przyjęcia dla Władimira Putina. Jak donosi "The Hill", sekretarz stanu USA Antony Blinken w rozmowie ze swoimi podwładnymi, która wyciekła do mediów, stwierdził, że Krym to "czerwona linia”, której Putin nie przekroczy. Jednocześnie sami Amerykanie nie wierzą, że deokupacja półwyspu jest celem realistycznym.
Ukraina odbije Krym?
Wątpliwości te podzielają także dziennikarze publikacji zagranicznych. Według nich, aby odizolować Krym, kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy powinna ruszyć do Melitopola, Armiańska lub Skadowska. Stało się to nieco skomplikowane po tym, jak Rosjanie zniszczyli tamę w Nowej Kahowce, ale, jak podaje ppublikacja, wojska ukraińskie przeprowadziły ostatnio desanty przez rzekę.
Przed zajęciem Melitopola wojska ukraińskie muszą jeszcze wyzwolić Tokmak, który jest otoczony skomplikowanym systemem okopów, pól minowych i ogrodzeń. Ponadto Federacja Rosyjska utrzymuje tam grupę ponad 90 000 żołnierzy.
"Cokolwiek Putin mówi o ochronie rosyjskojęzycznych mieszkańców Ługańska i Doniecka, jego obecnym priorytetem jest utrzymanie Krymu. Rosyjskie operacje ofensywne na północnej Ukrainie i groźby najemników z Grupy Wagnera na Białorusi są dywersją" – zauważa autor artykułu.
"W centrum Bachmutu nie ma przewagi taktycznej po obu stronach. I chociaż ukraińskie postępy, które bezpośrednio zagrażają Krymowi, mogą zmusić Putina do negocjacji, nawet to będzie tylko taktyką opóźniającą. Tak długo, jak utrzyma on władzę, długofalowe, egoistyczne cele Putina nigdy się nie zmienią" – dodano, podkreślając, że Krym na zawsze pozostanie w sferze bezpośredniego zagrożenia ze strony Rosji.
Czytaj też:
"Putin musi wybierać". Osłabienie rubla zwiększa presję na KremlCzytaj też:
"Wielki sukces". Analitycy z USA wskazują, co dzieje się na froncie południowymCzytaj też:
"Nie będziemy w stanie ochronić Ukrainy". Kijów pewien złych wieści z Zachodu