Dekameronki to kroniki przemiany postaci świata, a także jego upadku.
Nie sposób więc uciec od rzeczywistości fundowanej, jakiej dostarcza nam kampania wyborcza. Mamy następne (jak każde z kolei) najważniejsze wybory III RP. Ileż już można? No, niech będzie. Ale popatrzmy na dominanty dyskursu Polaków, które swym poziomem – plemiennych zapasów w żurawinie – dołują wyborczą okazję do wyłowienia prycnypiów. Mamy dwie – jedzenie psów (tak, tak – to ma zdołować Konfederację) oraz… Roman Giertych.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.