Amerykański sekretarz stanu mówił podczas wystąpienia w Johns Hopkins School of Advanced International Studies o rywalizacji amerykańsko-chińskiej.
Rywalizacja z Chinami wyznaczy nowy ład
– Jesteśmy świadkami końca postzimnowojennego porządku świata. Stawka rywalizacji USA z Chinami już nie może być wyższa i wyznaczy nowy porządek na wiele lat — powiedział Blinken.
Dyplomata przyznał, że "fundamentalne założenia, które prowadziły i kształtowały nasze podejście do tej ery, nie są już aktualne". Jak dodał świadomość w tym zakresie na świecie narasta.
Na poparcie tezy o "końcu starego porządku świata" Amerykanin podał inwazję Rosji na Ukrainę, rozpoczętą w lutym 2024 roku. Wojna trwa już ponad półtora roku, a końca nie widać.
Blinken przypomniał, że dla Stanów Zjednoczonych największym długoterminowym wyzwaniem są Chiny. Argumentował, że Pekin ma aspiracje do rewizji porządku na świecie, przy jednoczesnych wzrastających zdolnościach "gospodarczych, dyplomatycznych, militarnych i technologicznych". – Oni uważają, że dużym krajom należą się strefy wpływów i ich siła daje im prawo dyktować swoje wybory innym. Stawka tej rywalizacji nie może już być wyższa – powiedział sekretarz stanu o Chinach i Rosji.
Sojusze USA
Zdaniem Blinkena główną siłą USA we wspomnianej rywalizacji są sojusze, które administracja prezydenta Joe Bidena ma traktować priorytetowo. Jako przykład Blinken zorganizowanie koalicji państw pomagających Ukrainie. Podkreślił przy tym, że Waszyngton jest gotowy do zawiązywania sojuszy nie tylko z państwami demokratycznymi, ale też tymi, z takimi, które mają inne systemy ustrojowe.
– Musimy działać i działać zdecydowanie. Musimy prowadzić historię naprzód, tak jak robili to sekretarz stanu w administracji Harry'ego Trumana Dean Acheson i Zbigniew Brzeziński. Musimy położyć rękę na sterze historii i wyznaczać szlak naprzód – zaznaczył szef amerykańskiej dyplomacji.
Cele Waszyngtonu na Ukrainie
W kontekście wojny na Ukrainie, sekretarz stanu USA powiedział, że zasadniczy cel USA ma dwa założenia. – Po pierwsze, oczywiście, uniemożliwić Rosji osiągnięcie strategicznego sukcesu na Ukrainie, ponieważ jeśli tak się stanie, będzie to otwarte zaproszenie dla agresorów na całym świecie – wskazał. Drugim celem ma być zapewnienie gospodarczego, wojskowego i demokratycznego dobrostanu państwa ukraińskiego.
Czytaj też:
Prof. Góralczyk: Trwa rywalizacja o światowe południeCzytaj też:
USA mogą dostarczyć Ukrainie rakiety ATACMS. Kijów prosi o nie od dawnaCzytaj też:
Ponad 100 milionów wyświetleń wywiadu Carlsona z Orbanem. Rozmawiali m.in. o wojnie i Trumpie