Niedawne badanie CBOS, skupiające się właśnie na niezdecydowanych, pokazało, że zamiar głosowania deklaruje aż 83 proc. wyborców. Oczywiście mało prawdopodobne, aby oni wszyscy poszli 15 października do urn, ale niech będzie to choćby 65 proc. – i tak byłby to rekord w wyborach parlamentarnych w historii III RP, przebijający nawet wybory z 4 czerwca 1989 r. (62,7 proc.). Jednocześnie 23 proc. z tych osób w momencie badania nie wiedziało wciąż, na kogo zagłosuje. To bardzo wiele. Można to przypisywać niskiemu zainteresowaniu tej grupy osób polityką, ale można też uznać, że część jest zniechęcona kampanijnym jazgotem, faktycznie na tym etapie już bardzo trudnym do zniesienia. Nie można też wykluczyć, że ostatecznie jakaś część tej grupy w ogóle nie odda głosu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.