W środę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odwiedził miejscowość Stężyca (woj. lubelskie). W swojej wypowiedzi odniósł się do spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, w którym premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że Donald Tusk "obraża i dzieli Polaków". Jak dodał szef rządu w materiale, rząd Tuska "bez skrupułów ustawił linię obrony Polski na Wiśle".
Przemysław Czarnek podkreślił, że "to zdradziecka doktryna obronna", a "linia zdrady Tuska to linia hańby całej Platformy Obywatelskiej i PSL-u". – Wydawałoby się, że rządowi PO-PSL chodziło tylko o to, żeby Polska wschodnia się nie rozwijała gospodarczo, ale tak nie było. Szef MON Mariusz Błaszczak upublicznił dokumenty, z których wynika, że rząd Donalda Tuska zakładał, że będzie bronił Polski na linii Wisły. Wszystkie miasta na wschodnich ziemiach miały być Buczą – stwierdził minister edukacji.
"Oni chcieli oddać pół Polski wrogowi"
Podczas spotkania Czarnek zaznaczył, że polityków PO nie interesowała Polska wschodnia. – Gdyby rządził Donald Tusk i gdyby doktryna Niemców i Francuzów obowiązywała, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, to tutaj byliby ludobójcy Putina i Grupy Wagnera. Ich nie interesowała ta część Polski. W tym regionie nie było inwestycji, nie było infrastruktury – mówił.
Szef MEiN odniósł się również do słów lidera Platformy Obywatelskiej, który na spotkaniu z mieszkańcami Piły (woj. wielkopolskie) chwalił wpływ "kultury zachodniej". – Polacy są wychowani w polskiej kulturze, a nie w porządku niemieckim. Tutaj ludzie myślą i mową po polsku. Tutaj ludzie uważają, że nie zostawia się żadnego skrawka Rzeczpospolitej, że nie zdradza się Ojczyzny. Niech Donald Tusk nie myli kultury zachodu z kulturą zaborców – akcentował Czarnek.
Czytaj też:
Bartosiak o obronie na linii Wisły: Było jeszcze gorzej niż wynika z tego planuCzytaj też:
Tusk chwali wpływ "kultury zachodniej". Gliński: Boże, chroń nas przed tuskową kulturą!