Po godz. 13 Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów z ponad 50 proc. wszystkich obwodów:
Prawo i Sprawiedliwość – 38,32 proc.
Koalicja Obywatelska – 27,81 proc.
Trzecia Droga – 14,37 proc.
Lewica – 8,23 proc.
Konfederacja – 7,34 proc.
Bezpartyjni Samorządowcy – 1,9 proc.
Polska Jest Jedna – 1,65 proc.
Łącznie, policzonych zostało już ponad 9 mln głosów. Takie wyniki oznaczają, że KO zaczęła odrabiać straty względem PiS. W wynikach z niespełna 29 proc. komisji przewaga PiS wynosiła ponad 13 proc., obecnie jest to już nieco ponad 10 proc.
Zgodnie z wynikami late poll, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 36,6 proc. głosów (198 mandatów), Koalicja Obywatelska - 31 proc. (161 mandatów), Trzecia Droga - 13,5 proc. (57 mandatów), Lewica - 8,6 proc. (30 mandatów), Konfederacja - 6,4 proc. głosów (14 mandatów).
Jeśli ostateczne wyniki wyborów będą zbliżone do badań late poll będzie to oznaczało, że szansę na stworzenie stabilnego rządu będzie miała opozycja. Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują jednak, że taka ewentualność będzie za sobą niosła chaos i walki na szczytach władzy.
Czarnek: Wojna w przyszłym rządzie
W tym tonie wypowiadał się również minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Polityk komentował w poniedziałek sondażowe wyniki wyborów. Negatywnie ocenił również możliwość utworzenia stabilnego rządu przez opozycję.
– Nawet jeśli potwierdziłyby się sondaże z exit poll Ipsos, to rząd musiałoby tworzyć kilka ugrupowań. Czy państwo myślicie, że oni sobie siedzą codziennie, piją kawkę i dyskutują, jak to pięknie będą rządzić? – stwierdził na antenie Polskiego Radia 24. Szef MEiN dodał, że "tam wojna dopiero się zacznie. O każde najmniejsze stanowisko".
– Nawet takie PSL, które będzie miało dwudziestu paru posłów. Jakie ministerstwo mogą dostać, ile stanowisk, jaki rodzaj odpowiedzialności za państwo? – zaznaczył.
Czytaj też:
Co zrobi PiS, aby pozostać przy władzy? Pojawił się zaskakujący scenariuszCzytaj też:
"Premierem będzie Donald Tusk". Leszczyna: Powody są dwa