W rozmowie z NBC ukraiński przywódca ocenił sytuację na froncie. – Ukraina rozważa zmianę strategii wojennej, by działać z większym zaskoczeniem. Nasi wojskowi wymyślają nowe plany, nowe operacje, by szybciej iść do przodu i niespodziewanie uderzyć w Rosję – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski. – Nie uważam, że sytuacja w wojnie z Rosją jest patowa – podkreślił.
– Jest wiele różnych głosów dookoła. Słyszałem wiele opinii bez żadnych konkretnych propozycji. Ale na dzisiaj nie mam żadnych relacji z Rosją i oni znają moje stanowisko. To jest stanowisko mojego kraju, naszego społeczeństwa: nie chcemy prowadzić żadnego dialogu z terrorystami. Słowo terrorystów nie jest nic warte – oznajmił przywódca Ukrainy, pytany o rozmowy pokojowe.
Presja na prezydenta Ukrainy?
W amerykańskich mediach pojawiły się pogłoski, że Waszyngton i Bruksela prowadzą z Kijowem dyskretne rozmowy w kwestii rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Moskwą. Doniesieniom tym zaprzeczył Wołodymyr Zełenski. Polityk potwierdził wyrażane wielokrotnie stanowisko, że w optyce Kijowa to nie czas na negocjacje z Rosją. Dodał, że nie jest prawdą jakoby Amerykanie czy Bruksela naciskali na niego w tym zakresie. Zełenski powiedział, że wszyscy znają jego postawę, dodając, że jest ona zbieżna z oczekiwaniami ukraińskiego społeczeństwa. – To się nie stanie – stwierdził prezydent Ukrainy, mówiąc o ustępstwach wobec Rosji.
Stacja NBC News podała, że Waszyngton i Bruksela mają uwzględniać dynamikę działań militarnych na frontach oraz sytuację polityczną w Stanach Zjednoczonych i Europie. Szczególny niepokój administracji Joe Bidena ma budzić niepewność co do długofalowego pomagania Ukrainie, tym bardziej w razie zmiany władzy w Białym Domu. Kolejna kwestia to różnica potencjałów ludzkich między Ukrainą a Rosją. Nie licząc się ze stratami, Kreml może werbować nowych rekrutów, podczas gdy Ukraina siłą rzeczy może zmobilizować mniej żołnierzy.
Czytaj też:
"Na to się nie zanosi". Załużny ostatecznie rozwiewa ukraińskie nadziejeCzytaj też:
"Cztery sygnały od władz rosyjskich". Kreml blisko przełomowej decyzji?