Parlament Europejski dyskutuje nad zmianą traktatów. Jaki: Projekt wg niemieckiej umowy koalicyjnej

Parlament Europejski dyskutuje nad zmianą traktatów. Jaki: Projekt wg niemieckiej umowy koalicyjnej

Dodano: 
Patryk Jaki w europarlamencie
Patryk Jaki w europarlamencie Źródło: Facebook
– Za każdym razem, kiedy Niemcy chcieli "wziąć większą odpowiedzialność" za Europę, kończyło się to katastrofą dla Europy – mówił Patryk Jaki w trakcie debaty w PE nad propozycją zmiany unijnych traktatów.

We wtorek Parlament Europejski dyskutował nad kwestią zmiany traktatów UE. Głos zabrał m.in. europoseł Patryk Jaki. Polityk nie krył, że jest bardzo krytycznie nastawiony do planów zmiany ustroju Unii.

– Przestańcie udawać, że chodzi wam o dobro Europy. Ten projekt traktatu zrobiony jest według paragrafu 7 niemieckiej umowy koalicyjnej. Mianowicie: ma powstać państwo europejskie, bo jak tam czytamy „Niemcy muszą wziąć większą odpowiedzialność za Europę”. Ja wam przypomnę, że za każdym razem, kiedy Niemcy chcieli wziąć większą odpowiedzialność za Europę, kończyło się to katastrofą dla Europy i dla nich. A dziś idziecie przetartymi ścieżkami – mówił europoseł.

Patryk Jaki stwierdził, że "poprzednie katastrofy zawsze zaczynały się od ideologii walki z chrześcijaństwem, państwami narodowymi i rodziną".

– Co mamy w tym traktacie oprócz odwołania się do manifestu komunistycznego, co samo w sobie jest hańbą? Mamy zamiast chrześcijaństwa masową migrację szariatu, likwidację państw narodowych i zastąpienie rodziny słowem „gender”. Nic się nie uczycie z historii. Prowadzicie Europę do kolejnej katastrofy. Europa przez was, każdego roku, jest słabsza militarnie, gospodarczo i tożsamościowo. A wy proponujecie dokładnie więcej tego, co nas zaprowadziło w to miejsce. Mówimy stop temu szaleństwu – mówił europoseł.

W stronę superpaństwa?

Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego przyjęła niedawno sprawozdanie zalecające zmianę unijnych traktatów – o Unii Europejskiej oraz o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Główne propozycje to eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom Wspólnoty Europejskiej m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE: w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności.

Chodzi także o znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację. Dokument przewiduje też uproszczenie procedury zawieszania w prawach członka tych państw, które naruszą "wartości unijne", takie jak "praworządność", "demokracja", "wolność", "prawa człowieka" czy "równość".

Przeciwnicy rozwiązań zawartych w raporcie podkreślają, że pojęcia te są zbyt ogólne, co daje możliwość interpretowania ich niemal na dowolny sposób. Kolejne zapisy, które budzą kontrowersje wśród przeciwników zmian, to dalsze wzmocnienie pozycji Komisji Europejskiej oraz pomysł wprowadzenia instytucji ogólnounijnego referendum.

Czytaj też:
Media: Unia stawia jednak Polsce warunek ws. KPO
Czytaj też:
Kaleta omawia projekt reformy UE i wskazuje "kluczowe zmiany, które odbierają Polsce suwerenność"

Źródło: Facebook
Czytaj także