USA i Niemcy opracowały strategię, jak skłonić Ukrainę do rozmów pokojowych z Rosją, bez wywierania bezpośredniego nacisku dyplomatycznego na Kijów. O planie Waszyngtonu i Berlina wobec Kijowa pisze niemiecki "Bild", powołując się na źródła w kręgach rządowych Niemiec.
Autorzy artykułu twierdzą, że sojusznicy chcą postawić Ukrainę w "strategicznie korzystnej pozycji negocjacyjnej”, z którą Kijów powinien przystąpić do negocjacji z Moskwą w sprawie jej "suwerenności i integralności terytorialnej”. Jak napisano, "Biały Dom i biuro [Olafa Scholza – przyp. red.] koordynują tę kwestię”.
Plan Bidena i Scholza
Waszyngton i Berlin nie zamierzają bezpośrednio przekonywać prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o konieczności rozpoczęcia negocjacji. Będąc dwoma głównymi dostawcami broni na Ukrainę, USA i Niemcy postanowiły wykorzystać tę właśnie okoliczność, aby osiągnąć swój cel.
Według źródeł, Ukraina otrzyma dokładnie taką broń i w takich ilościach, aby armia mogła utrzymać obecny front, ale bez możliwości wyzwolenia terytoriów okupowanych przez Rosję.
– Sam Zełenski musi zrozumieć, że nie może tak dalej postępować. Bez podpowiedzi z zewnątrz. Musi z własnej woli zwrócić się do swoich ludzi i wyjaśnić im, że negocjacje są konieczne – wyjaśnił jeden z informatorów niemieckiego rządu.
Naciski na Kijów
W ostatnich tygodniach z Zachodu napływa coraz więcej sygnałów, które można interpretować jako miękki impuls dla Ukrainy do rozpoczęcia negocjacji z Rosją.
Niedawno były dowódca NATO James Stavridis zaproponował Ukrainie "koreański scenariusz” wyjścia z wojny, który nazwał "krainą pokoju”. Jego zdaniem im szybciej Ukraina zazna pokoju, tym szybciej rozpocznie się ożywienie, w którym Ukraińcy wyprzedzą Rosjan pod względem wielkości gospodarki.
Jak pisze Bloomberg, opóźnienie w dostawach zachodniego uzbrojenia na Ukrainę może realnie zmusić Kijów do wyrażenia zgody na rozmowy pokojowe ze słabszej pozycji. Jednak w najgorszym przypadku armia okupacyjna może przebić się przez obronę Sił Zbrojnych i wtedy Kreml nie będzie miał w ogóle powodu do negocjacji.
Czytaj też:
Tajny projekt Rosji i Chin. Ma pokrzyżować plany UkrainyCzytaj też:
"5-7 lat". Prezydent Czech ostrzega Europę