Parlamentarzystka podkreśla, że sama jest katoliczką. – Jestem osobą wierzącą i dla każdej osoby wierzącej aborcja nie jest problemem, bo żadna katoliczka nie dokona aborcji – mówi Wcisło w rozmowie z "Super Expressem".
Zaznacza jednocześnie, że "jesteśmy państwem świeckim". – Nie mam prawa jako polityk nakazać danej osobie, że ma urodzić chore niepełnosprawne dziecko, to jest jej wybór, kwestia jej decyzji, a właściwie pary – przekonuje parlamentarzystka KO. – Sama bym nie dokonała aborcji, ale nie chcę nikomu wskazywać wyboru. Żaden polityk i żaden prokurator nie powinien tego robić – podkreśla Marta Wcisło.
Co nowa większość zrobi z aborcją?
Koalicja KO, Trzeciej Drogi oraz Lewicy ma różne pomysły na rozwiązania prawne dot. aborcji. KO zapowiadała, że będzie dążyć do wprowadzenia legalnej aborcji do 12. tygodnia życia dziecka nienarodzonego, ale obecnie formacja nie podnosi tego tematu w przestrzeni medialnej. Polska 2050 i PSL chcą cofnięcia skutków wyroku TK z 2020 r. (zakazującego aborcji eugenicznej) oraz przeprowadzenia referendum ws. liberalizacji prawa. Z kolei Lewica domaga się szybkiej legalizacji aborcji do 12. tygodni oraz dekryminalizacji pomocnictwa w aborcji.
Aktywistki aborcyjne zaczynają się niecierpliwić. – – Zobaczmy, co się już dzieje. Teraz są ustawy dwie aborcyjne w Sejmie, marszałek Hołownia mówi "oczywiście będziemy je bardzo szybko procedować, no ale temperatura sporu politycznego". No więc panie marszałku, spór polityczny jest między panem a resztą świata. 70 proc. społeczeństwa jest za legalizacją aborcji – mówiła Marta Lempart w rozmowie z portalem gazeta.pl.
Aktywistka przekonuje, że niemal całe polskie społeczeństwa chce legalizacji aborcji, więc takie przepisy powinny zostać wprowadzone jak najszybciej. – Idąc elektoratami, 97 proc. elektoratu Lewicy, 94 proc. elektoratu KO, 84 proc. pana własny elektorat, czyli Polska 2050; 78 proc. PSL, 52 proc. Konfederacja. Więc pan jest w sporze ze wszystkimi elektoratami opozycji, z elektoratem Konfederacji i z nami wszystkimi, 70 proc. społeczeństwa. Jedyne osoby, które pan reprezentuje, to jest Episkopat i wyborcy PiS-u. Więc proszę nie mówić, że to jest spór polityczny o wysokiej temperaturze – grzmiała Marta Lempart.
Czytaj też:
Badanie: Depresja poaborcyjna jest częstym zjawiskiem na świecieCzytaj też:
Warszawianka ideologiczna