"Szafy trzeba będzie przeglądnąć". Kosiniak-Kamysz o zmianie rządu

"Szafy trzeba będzie przeglądnąć". Kosiniak-Kamysz o zmianie rządu

Dodano: 
Przewodniczący PO Donald Tusk (L) i Władysław Kosiniak-Kamysz (P)
Przewodniczący PO Donald Tusk (L) i Władysław Kosiniak-Kamysz (P) Źródło: PAP / Paweł Supernak
Szafy w MON będzie trzeba przeglądnąć, co tam w nich zostało – stwierdził lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, typowany na ministra obrony narodowej w nowym rządzie.

W piątek doszło do spotkania przewodniczącego PO Donalda Tuska z kandydatami na ministrów w rządzie KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. W Sejmie pojawił się m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który w gabinecie Tuska ma być wicepremierem i ministrem obrony narodowej.

– Wierzę, że to rząd na dłużej niż cztery lata – powiedział dziennikarzom lider ludowców przed spotkaniem. Pytany, czy ilość resortów, jakie przypadną przedstawicielom PSL to jego osobisty sukces, Kosiniak-Kamysz odparł, że "to sukces całej drużyny".

– To są ważne sektory – gospodarki, bezpieczeństwa, rozwoju, rolnictwa, infrastruktury – to jest duża część odpowiedzialności. A cała Trzecia Droga to jest jeszcze energia, klimat i sprawy związane z rozwojem regionalnym, więc jesteśmy na pewno zadowoleni, choć to jest wielkie zobowiązanie – podkreślił.

Kosiniak-Kamysz o przejęciu MON: Od Błaszczaka oczekuję normalności

Pytany, czy przez ostatnie tygodnie przygotowywał się do objęcia stanowiska szefa resortu obrony, polityk odpowiedział: – Jestem chyba najdłużej funkcjonującym członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Ostatnie osiem lat w parlamencie było dużo o bezpieczeństwie. My mówiliśmy o trzech gwarancjach bezpieczeństwa (Polski): wspólnota narodowa, siła w sojuszach – UE i NATO, i modernizacja armii. I te trzy rzeczy będą nam przyświecać – przekonywał.

Dopytywany, czego spodziewa się po Mariuszu Błaszczaku, który będzie musiał odejść z ministerstwa, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "oczekuje normalności". – Ktoś wygrywa wybory, ktoś przegrywa. Ja sam przekazywałem ministerstwo. Myślę, że zrobiliśmy to w bardzo elegancki sposób. Oczekuję normalności z drugiej strony – powiedział.

Odnosząc się do plotek, jakoby PiS zostawił przyszłemu rządowi "kukułcze jaja", lider PSL oświadczył, że "szafy trzeba przeglądnąć, co tam w nich zostało".

Czytaj też:
Rząd Morawieckiego szykuje "niespodziankę" dla koalicji Tuska

Opracował: Damian Cygan
Źródło: TVN24
Czytaj także