W czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika.
W grudniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności za działania w tzw. aferze gruntowej. Politycy PiS nie uznają wyroku sądu. Obaj złożyli odwołania do Sądu Najwyższego.
Hołownia przekazał sprawę wygaszenia poselskich mandatów Kamińskiego i Wąsika do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Wniosek do Izby Kontroli SN trafił po tym, jak sędzia SN Romuald Dalewski, który miał w Izbie Pracy rozpoznawać odwołanie Wąsika od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mu mandatu, samodzielnie zdecydował o przeniesieniu postępowania.
Andrzej Duda i Kancelaria Prezydenta stoją na stanowisku, że prezydent już ułaskawił Kamińskiego i Wąsika, w związku z czym, jeśli politycy Prawa i Sprawiedliwości zostaną osadzeni w zakładzie karnym, to powinni być traktowani jako więźniowie polityczni.
Sprawa Wąsika i Kamińskiego. Romanowski odpowiada Hołowni
"1. Panowie Wąsik i Kamiński są przestępcami. 2. Postanowienie o wygaszeniu ich mandatów zostało im doręczone 28.12. 3. Przestępcy ci mieli prawo odwołać się do SN, co im umożliwiłem. 4. SN, dotknięty deformami Ziobry, pogrążył się w proceduralnym chaosie. 5. Gdy otrzymam komplet orzeczeń, podejmę wynikające z nich kroki. 6. Procedura ta nie wstrzymuje wykonania kary pozbawienia wolności" – napisał w mediach społecznościowych Szymon Hołownia.
Do wpisu marszałka Sejmu odniósł się były wiceminister sprawiedliwości, poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski. "Pana prywatne opinie nie są źródłem praw i obowiązków dla obywateli. Jest konstytucja, ustawa o SN i wyrok właściwego organu, jest wniosek prokuratury o umorzenie postępowania wykonawczego i wstrzymanie wykonania kary. Każdy, kto nie będzie tego respektować, naraża się na odpowiedzialność za przestępstwo urzędnicze i bezprawne pozbawienie wolności" – stwierdził polityk.
twitterCzytaj też:
Kamiński: 10 stycznia pójdę do Sejmu i będę reprezentować moich wyborcówCzytaj też:
Kaleta: Hołownia przebił właśnie sędziego na telefon z czasów Tuska