Wybory samorządowe odbędą się w dniach 7 i 21 kwietnia – poinformował na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
– W ten sposób rozpoczynamy kalendarz wyborczy dotyczący samorządów. Jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami samorządów. Po uzyskaniu pozytywnej opinii PKW, to jest właściwie formalność, będziemy mogli przystąpić do tych jakże ważnych z punktu widzenia lokalnych wspólnot i życia zwykłych ludzi wyborów – zaznaczył.
PSL krzyżuje plany Tuska
Od kilku tygodni komentatorzy dyskutują, czy partie tworzące rząd zdecydują się pójść wspólnie do wyborów. Do takiego rozwiązania miał się skłaniać m.in. sam Tusk.
– Jako premier rządu Koalicji 15 października jestem przekonany, że dobrze byłoby pokazać, że jesteśmy jedną zwartą, solidarną ekipą i gdyby to tylko ode mnie zależało, najchętniej poszedłbym takim frontem, czyli jako koalicja – mówił.
Trzecia Droga nie ma zamiaru jednak tworzyć wspólnej listy z KO i pójdzie osobno do wyborów. – Doświadczenie wyborów parlamentarnych pokazało, że taktyka, którą przyjęliśmy, była słuszna. Daliśmy ludziom wybór, również Trzeciej Drogi, a dzięki temu Koalicja 15 Października może teraz rządzić. Podobnie będzie w wyborach samorządowych – zdecydowanie jesteśmy za tym, żeby na poziomie sejmików pójść jako Trzecia Droga – mówi senator Maciej Żywno z Polski 2050 w rozmowie z Interią.
"Strzał w kolano"
Krzysztof Kosiński z PSL, prezydent Ciechanowy, przyznaje jednak, że możliwa jest współpraca między partiami przy wystawianiu kandydatów na prezydentów lub ewentualnie burmistrzów miast.
– Na poziomie sejmików wszystko funkcjonuje jak w wyborach parlamentarnych. Wspólna lista byłaby więc strzałem w kolano – podkreśla senator.
– Powinniśmy zakończyć dyskusję na temat jednej listy, bo jej nie będzie. Jedna lista to bajki, bo kierunkowe decyzje podjęliśmy już w ramach PSL i Polski 2050 – wskazał.
Czytaj też:
Duda po spotkaniu z Tuskiem: To, co obserwujemy, jest niepoważneCzytaj też:
"Tu będziemy zdecydowani". Tusk zabrał głos po spotkaniu z Dudą