Zgroza wafelkowego nazizmu
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Zgroza wafelkowego nazizmu

Dodano: 
Tort ze swastyką
Tort ze swastyką Źródło: TVN screen
Można w mediach – jak pewien aktor – opowiadać o terrorze Kościoła katolickiego i widzieć istoty z trzeciego wymiaru, można też wierzyć w armię neonazistów ukrywających się w lasach. Oba te przypadki poważnie traktowane mogą być jedynie przez specjalistów z dziedziny psychiatrii.

Pewien francuski polityk, o którym niewielu już pamięta mawiał, że Polska straciła okazję by siedzie cicho. Tym razem straciliśmy okazję by głośno mówić, straciliśmy szansę na bardzo poważną rozmowę, debatę, która po reportażu „Superwizjera” TVN poczynając od Polski mogłaby, a wręcz powinna przetoczyć się przez kraje Unii Europejskiej. Debatę, na temat tego, czy w krajach członkowskich nowej i starej Europy działają aktywnie organizacje odwołujące się do praktyk systemów totalitarnych; jak są monitorowane i zwalczane przez unijne służby.

Problem jest – wskazuje na to choćby opublikowany jesienią ubiegłego roku raport European Union Agency For Fundamental Right alarmujący o gwałtownym wzroście przestępstw z nienawiści w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji i Holandii. Nota bene ten sam raport pokazuje, że w naszym kraju liczba takich incydentów spada, o czym też warto mówić w Europie. Dla przykładu w 2016 roku liczba wykrytych tzw „przestępstw z nienawiści” w Wielkiej Brytanii to 786 takie przypadki, Francja – 715, Holandia – 428, Niemcy – 192, Polska – 50. Co więcej, niemieckie służby od wielu miesięcy intensyfikują działania w celu rozpoznania aktywności ultralewicowej bojówki o nazwie Antifa, próbującej stworzyć komunizującą międzynarodówkę.

Zamiast jednak merytorycznej dyskusji o czerwonym i brunatnym ekstremizmie w Europie, kolejny raz politycy, głównie opozycji, dla własnych celów politycznych – niestety przy udziale pożytecznych idiotów z obozu „dobrej zmiany” z wielkim wsparciem lewicowo-liberalnych mediów grzejących shitstorm o nazwie „neonazizm w Polsce” – wkręcili nas w wizerunkową hucpę.

Jasne, zawsze i wszędzie znajdzie się paru półgłówków,nie do końca wiedzących czym był nazizm, ale uważających, że symbole narodowosocjalistycznego terroru czynią ich, bo ja wiem… bardziej „twardymi”. Mamy w Polsce tworzące się środowisko o nazwie „Szturmowcy”, którego liderzy odwołują się do ideologów NSDAP; nota bene „Do Rzeczy” pisało o tym pierwsze, ale temat przez mainstream został przemilczany. W dalszym ciągu jednak jest to wyłącznie margines marginesu, znacznie mniejszy niż widoczne w latach 90’, wymarłe dziś na szczęście zjawisko nazi-skinów, kręcących się wówczas przy niektórych prawicowych ugrupowaniach.

Polityczno-medialna burza o rzekomej „fali nazizmu w Polsce”, rozpoczęta reportażem o kilku półgłówkach świętujących w krzakach urodziny Hitlera, ma tyle samo wspólnego z faktami, co twierdzenia pewnego popularnego aktora o istotach z innego wymiaru. Można oczywiście wierzyć, że w Polsce stadami grasują naziści, można też widzieć na ulicach smoki Diplodoki. Oba te przypadki poważnie mogą być jednak traktowane jedynie przez specjalistów z dziedziny psychiatrii kulturowej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także