Marszałek Szymon Hołownia spotkał się w poniedziałek w Wilnie m.in. z szefową litewskiego Sejmu Viktoriją Czmilyte-Nielsen.
Podczas konferencji prasowej Hołownia stwierdził, że stosunki polsko-litewskie są jak relacje pomiędzy rodzeństwem. – Rodzeństwo ma między sobą trudne momenty, ale ma też wiele pięknych chwil – powiedział.
Hołownia: Otwieramy nowy rozdział
– Często spotykamy się z takim myśleniem, że tylko rządy "robią" politykę. Nie, to parlamenty ją akceptują, szukają finansowania, to w parlamencie szuka się jeszcze jednej osoby i jeszcze jednej, żeby wspólnie coś budować – zauważył marszałek Sejmu.
– To moja pierwsza wizyta zagraniczna po trzech miesiącach od objęcia stanowiska marszałka. Cieszę się, że ma miejsce właśnie na Litwie, na zaproszenie mojej wspaniałej koleżanki Viktoriji Czmilyte-Nielsen. (...) Chcę zapewnić, że Litwa, że państwa bałtyckie zawsze będą naszym strategicznym partnerem w budowaniu europejskiego i światowego bezpieczeństwa, potrzebujemy siebie nawzajem – oznajmił Szymon Hołownia.
– My jesteśmy nowym pokoleniem polityków na europejskiej scenie, nowym pokoleniem polityków w naszych państwach. Szanujemy te starsze pokolenia polityków i ich dziedzictwo, ale też wiemy, że naszą odpowiedzialnością jest jak najszybciej przejść do zapewnienia bezpieczeństwa naszym dzieciom i wnukom. To jest absolutnie kluczowe, dlatego tak cieszę się, że znaleźliśmy też wspólną przestrzeń do rozmowy o rzeczach, które dla nas, Polaków też są ważne, o sprawach mniejszości polskiej na Litwie. Pani przewodnicząca Czmilyte-Nielsen zapewniła mnie, że jest intencja ze strony obecnych władz litewskich co do tego, aby pojawiały się kolejne kroki na tej drodze w rozwiązywaniu tych postulatów, które mniejszość polska zgłasza. Mówimy tutaj o kwestiach związanych z edukacją i pisownią nazwisk, ten proces będzie kontynuowany – mówił marszałek Sejmu.
– Mam nadzieję, że otwieramy dziś pewien nowy rozdział w relacjach polsko-litewskich – dodał.
Czytaj też:
Wybory samorządowe. Hołownia zdradza, na jaki wynik Trzeciej Drogi liczyCzytaj też:
Hołownia komentuje decyzję prezydenta. "Nie zmienią tego żadne szantaże"