Trwa dyskusja nt. CPK. Czy rząd Donalda Tuska ma zamiar kontynuować inwestycję? Głosy płynące z obozu władzy są sprzeczne. Tymczasem Centralny Port Komunikacyjny to nie tylko kwestia rozwoju infrastruktury, lotnictwa komercyjnego i przemysłowego, ale też sprawa bezpieczeństwa. CPK stanowiłoby bowiem dogodny i przystosowany punkt przerzutowy wojsk i sprzętu NATO w razie ataku na Polskę od wschodu.
– Dziś mówimy o zagrożeniu ze strony Rosji, które jest realne, a harmonogramy, o których byliśmy informowani przez ministra Horałę, są zupełnie nierealne. Czy do roku 2028 mogą powstać dwa pasy startowe? Nie, to są bajki bajki. Rozmawiamy z ludźmi, którzy pracują w spółce. Zaczynają się otwierać. Oni mówią, że to całkowicie nierealny harmonogram – stwierdził w Radiu Zet pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek.
– Zewnętrzna firma, która przygotowywała na początku harmonogram, w 2019 roku zaproponowała, że lotnisko powstanie w 2030. Co zrobiła spółka? Zamówiła kolejną ekspertyzę, pod hasłem: "dajcie nam taką ekspertyzę, żebyśmy mogli zakomunikować, że będzie 2027-2028" – mówił.
Maciej Lasek: Wielkie zagrożenie
Według Laska obecnie mamy sytuację, w której w konkurują ze sobą dwa cele – zbrojenia oraz budowa CPK. – Budżet państwa nie jest z gumy. Popatrzmy, co trzeba zrobić dziś, żeby poprawić możliwości transportowe, jeśli chodzi o wojsko Ciekawa rzecz – polskie wojsko inwestuje w tej chwili w lotnisko w Zielonej Górze, NATO chce budować terminal przeładunkowy na lotnisku we Wrocławiu. Co łączy te dwa lotniska? Że są najdalej od potencjalnego naszego przeciwnika – wskazał przedstawiciel rządu.
– Jedno, wielkie, centralne lotnisko to jest też jedno, wielkie, duże zagrożenie. Możemy powiedzieć: zbudujmy tam żelazną kopułę itd., ale może powinniśmy bronić Warszawy? Innych miast? – pytał Maciej Lasek.
Jak więc widzi dalej rozwój CPK? – Róbmy plan taki, który powie: ok, mamy dziś regionalne lotniska plus sieć kolei do nich. Nie przesądzam, czy będziemy budowali czy nie CPK. Jestem sceptyczny co do fatalnego prowadzenia inwestycji – podkreślił.
Poinformował, że prowadzony jest audyt. – W spółce jesteśmy od 3 tygodni. Nie mówię o "dużym" procesie – zamawiana firma, która wykona analizy strategicznych elementów – ale prowadzimy audyty siłami wewnętrznymi, biura pełnomocnika zarządu. Nie powiem dokładnie, jaki będzie ostateczny wynik, ale ludzie pracujący w spółce mówią, że harmonogram nie jest realny – stwierdził Maciej Lasek.
Czytaj też:
Mucha: W dobie kryzysu klimatycznego budowa CPK jest bez sensuCzytaj też:
PiS nie odpuszcza. Sejm będzie debatował nad CPK