Były prezydent USA Donald Trump powiedział, że "zachęcałby" Rosję, by "robiła cokolwiek jej się podoba" z państwami NATO, które "nie płacą", czyli przeznaczają mniej niż 2 proc. PKB na obronność. Słowa te padły podczas sobotniego wiecu wyborczego w mieście Conway w Karolinie Południowej. Jak stwierdził Trump, "prezydent dużego kraju" zapytał go, czy Stany Zjednoczone obroniłyby kraj przed agresją ze strony Rosji, gdyby ten "nie płacił" wystarczająco dużo na obronność.
– Odpowiedziałem: Nie, nie broniłbym was. A nawet zachęcałbym, żeby (Rosjanie – red.) robili, co im się, do cholery, podoba. Musicie płacić, musicie płacić rachunki – podkreślił Trump.
Do tych słów odniósł się na platformie X Donald Tusk. "Prezydent Duda: Prezydent Trump dotrzymuje danego słowa. Prezydent Trump: Będę zachęcał Rosję do atakowania państw NATO. Może to jest właściwy temat na Radę Gabinetową, Panie Prezydencie?" – napisał premier.
Morawiecki: Amerykanie mają rację
Do wypowiedzi odniósł się były premier Mateusz Morawiecki. Polityk przekonuje, że nie należy "rozkładać w mniej lub bardziej udany sposób na czynniki pierwsze" słów Trumpa, tylko należy zadbać o potencjał obronny Polski i NATO.
"Sojusz z USA to fundament bezpieczeństwa RP, niezależnie od tego kto zasiada w Białym Domu. Psucie relacji z Amerykanami to działanie na szkodę Polski" – przekonuje poseł PiS.
Morawiecki podkreśla, że należy rozbudowywać armię i dodaje, że za rządów PiS budżet na obronność wzrósł z 37 do 158 mld zł.
"Amerykanie mają rację, domagając się od Europy wzrostu wydatków na cele obronne w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji. Zamiast krytykować USA, polscy rządzący powinni mobilizować Niemcy i innych europejskich członków NATO do wywiązywania się z sojuszniczych zobowiązań" – wskazuje.
Czytaj też:
Inwestycja Intela pod znakiem zapytania. Morawiecki: Czy wymienia się kartę, gdy ma się pokera?Czytaj też:
Prawybory Republikanów. Jest rozstrzygnięcie w kolejnym stanie