Odkąd nowa ekipa rządząca dokonała przejęcia mediów publicznych, oglądalność TV Republiki znacznie wzrosła. Dla przykładu Serwis "Dzisiaj" w porównaniu do ubiegłego roku zanotował 37-krotny wzrost oglądalności.
Zmiany w popularności stacji wiążą się ze wzrostem wpływów z reklam. Po fali bojkotu, jaka spotkała stację w konsekwencji wypowiedzi Jana Pietrzaka i Marka Króla, stacja wciąż emituje m.in. reklamy niemieckich przedsiębiorstw. To nie podoba się portalowi niemieckiej publicznej telewizji ARD, tagesschau.de. Dziennikarze redakcji krytykują rodzimych przedsiębiorców za, jak to ujmują, finansowanie resentymentu wobec Niemiec.
Reklamy niemieckich firm
Jak podaje portal, na antenie TV Republiki reklamują się m.in. Lidl i Tchibo. Co więcej, ich spoty są często wyświetlane przed programem, w którym prowadzący dokonuje przeglądu niemieckiej prasy, "programem poświęconym właśnie niemieckim doniesieniom na temat Polski ze złośliwymi komentarzami i frakturą".
"Niemcy jako wróg i niemieckie firmy jako klienci reklamowi – nikomu w TV Republika to nie przeszkadza" – pisze autor komentarza.
Dziennikarz skontaktował się z wymienionymi wyżej firmami z pytaniem o dalsze reklamowanie się w polskiej stacji. Lidl odpowiedział, że "reklamuje się u wszystkich nadawców i firm medialnych, które można wykorzystać do dotarcia do klientów". Sieć sklepów dodała, że sprzeciwia się "wszelkim formom nienawiści, dyskryminacji lub marginalizacji". Zapowiedziała także, że będzie monitorowała rozwój stacji i materiałów, jakie będą tam emitowane.
Z kolei Tchibo wskazało, że umowa reklamowa z TV Republika wkrótce się kończy i nie zostanie przedłużona.
"Tymczasem TV Republika przygotowuje się do nadchodzących wyborów regionalnych w Polsce – jak zwykle z resentymentami, finansowanymi, finansowanymi również z Niemiec" – konkluduje autor.
Czytaj też:
Sikorski kontra Telewizja Republika. MSZ publikuje dokument z archiwumCzytaj też:
"Instytucja złodziei". Oburzające słowa Sienkiewicza. Będzie pozew