Hołownia o śmierci Nawalnego i słowach Trumpa. "Rosji nie można pozwolić robić, co chce"

Hołownia o śmierci Nawalnego i słowach Trumpa. "Rosji nie można pozwolić robić, co chce"

Dodano: 
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia komentując śmierć Aleksieja Nawalnego nawiązał do głośnych słów Donalda Trumpa o Rosji i NATO.

Informację o śmierci rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego podała w piątek agencja Reuters, powołując się na komunikat rosyjskich służb penitencjarnych. Wśród najważniejszych polityków w Polsce i na świecie przeważa pogląd, że Nawalny został zamordowany na zlecenie Władimira Putina.

– To jest ludobójca i dzisiaj myślę, że my w Europie coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę z tego, z kim przyszło nam graniczyć i w jakiej rzeczywistości się znaleźliśmy – powiedział o Putinie Szymon Hołownia podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie.

Hołownia wraca do słów Trumpa. "Rosji nie można pozwolić robić, co się chce"

– Mam nadzieję, że też i inne siły polityczne na świecie wyciągną z tego, co się dzisiaj wydarzyło, wnioski. I nigdy więcej nie usłyszymy choćby od kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych, że można Rosji pozwalać robić, co się chce, z kimś, kto w jego ocenie nie zapłacił wystarczająco dużo na swoją własną obronność – stwierdził marszałek Sejmu.

Nawiązał w ten sposób do głośnej wypowiedzi Donalda Trumpa, który stwierdził, że "zachęcałby" Rosję, by "robiła cokolwiek jej się podoba" z państwami NATO, które "nie płacą", czyli przeznaczają mniej niż 2 proc. PKB na obronność.

– Rosji nie można pozwolić robić, co się chce, z nikim, dlatego że Rosja zabija ludzi. Nie zabija idei, zabija ludzi – podkreślił Hołownia.

Dalej mówił, że Nawalnemu trzeba oddać cześć za odwagę. – Pewnie zdecydowana większość z ludzi, którzy znaleźliby się w jego sytuacji, zostałaby po prostu po próbie zamordowania zwyczajnie na Zachodzie i stamtąd prowadziła swoją działalność, próbując budować efektywne wsparcie dla procesów demokratycznych z Rosji, ale nie ryzykując bezpośrednio swojego życia i swojego bezpieczeństwa. On wrócił w paszczę lwa – powiedział.

Dodał, że "z Aleksiejem Nawalnym można było nie zgadzać się w wielu kwestiach i pewnie tutaj w Polsce też znaleźlibyśmy wiele punktów, w których różnilibyśmy się". – W rozmowie na temat Krymu, na temat innych rzeczy, ale to był człowiek nieprawdopodobnej odwagi – ocenił marszałek.

Śmierć Nawalnego. "Polska musi pamiętać, z kim graniczy"

Zaznaczył, że Polska zawsze musi pamiętać, z kim graniczy i kto jest naszym sąsiadem. – Łukaszenka robi nie inne rzeczy w swoich łagrach i obozach. Więzi ludzi, zabija ich. Mamy więźniów politycznych na Białorusi liczonych w setkach, tysiącach. To jest jeden i ten sam system – powiedział, przywołując dramat Andrzeja Poczobuta.

– Dzisiaj ta linia, która rozgranicza UE od Białorusi i Rosji jest niestety linią, która rozgranicza świat przywódców, którzy zabijają ludzi, od świata przywódców, którzy powinni tych ludzi chronić. (...) 80 lat po II wojnie światowej musimy znowu tak wytyczyć linię – po jednej stronie postawić tych, którzy zabijają ludzi, a po drugiej tych, którzy ludzi chcą chronić – mówił.

– Mam nadzieję, że Putin szybko odpowie za to, co zrobił z Nawalnym, z setkami tysięcy ludzi na Ukrainie, bo to się po prostu nie chce zmieścić w głowie, a nam politykom musi się to zmieścić w głowie i musimy znaleźć sposób na to, jak takich ludzi jak Putin powstrzymać – stwierdził Hołownia.

Czytaj też:
"Jesteśmy wstrząśnięci". MSZ domaga się ukarania winnych śmierci Nawalnego
Czytaj też:
"Nigdy im nie wybaczymy". Tusk komentuje doniesienia z Rosji

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl / TVN24
Czytaj także