Mogli być inwigilowani Pegasusem. Teraz zabierają głos

Mogli być inwigilowani Pegasusem. Teraz zabierają głos

Dodano: 
Członkowie komisji śledczej do zbadania sprawy Pegasusa
Członkowie komisji śledczej do zbadania sprawy Pegasusa Źródło: PAP / Paweł Supernak
Podczas pierwszego posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa ujawniono kolejne nazwiska osób, które mogły być inwigilowane. Zainteresowani zabrali głos.

W poniedziałek ruszyły prace komisji śledczej ds. Pegasusa. Jej przewodnicząca Magdalena Sroka (PSL-TD) poinformowała, że komisja wybierze doradców, złoży wnioski dowodowe, ustali pierwszą listę świadków, a ona sama zaprezentuje plan pracy.

Jeden z jej członków, Przemysław Wipler (Konfederacja), opublikował w mediach społecznościowych wniosek, w którym wymieniono nazwiska osób, które miały być inwigilowane przy pomocy systemu Pegasus.

"Kolejny wniosek dowodowy komisji ds. Pegasusa z listą ciekawych nazwisk. Popieram w pełnej rozciągłości, choć kilka nazwisk bym dopisałbym w tym punkcie (m.in. Rafała Baniaka i Włodzimierza Karpińskiego) – napisał Wipler na platformie X.

W opublikowanym przez niego dokumencie wymienieni są: Krzysztof Brejza, Ryszard Brejza, Magdalena Łośko, Ewa Wrzosek, Adam Hoffman, Dawid Jackiewicz, Roman Giertych, Jacek Karnowski, Michał Kołodziejczak, Andrzej Malinowski, Paweł Tamborski, Andrzej Długosz, Tomasz Szwajgiert, Grzegorz Napieralski, Waldemar Skrzypczak, Katarzyna Kaczmarek, Mariusz Antoni Kamiński i Sławomir Nowak.

Skrzypczak i Hoffman zabierają głos

Wirtualna Polska zapytała gen. Waldemara Skrzypczaka i Adama Hoffmana o to, jak skomentują fakt, że mogli być inwigilowani Pegasusem.

Jak przyznał generał, były wiceminister obrony narodowej, nie miał świadomości, że mógł być podsłuchiwany. Nie wie, jaki mógłby być powód inwigilacji. Przyznał, że nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji.

– Domniemywam, że mogło być to związane z tym, co wtedy działo się w Polsce. Z tego co wiem, byłem słuchany w 2019 roku, w czasie kampanii wyborczej. Przypuszczam, że zrezygnowano z tego szybko, bo nie stratowałem, nie byłem zaangażowany w kampanię, ale nie mogę jednoznacznie stwierdzić, dlaczego akurat ja byłem podsłuchiwany – powiedział i dodał, że znacznie bardziej niebezpieczna mogła być sytuacja, w której mógłby być podsłuchiwany w 2022 roku, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie.

Z kolei Adam Hoffman stwierdził, krótko, że ma nadzieję, iż "osoby, które podejmowały decyzję o takim bezprawnym wykorzystaniu Pegasusa i innych narzędzi, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności, tak żeby nikt dzisiaj, ani w przyszłości, nie chciał wykorzystywać służb specjalnych do swoich celów".

Czytaj też:
Bodnar: Skala inwigilacji jest szokująca. Przygotujemy rozwiązanie, by ujawnić część informacji
Czytaj też:
Jaki: Dobry moment, żeby pokazać, do czego był stosowany Pegasus

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także