Rozmawialiśmy ostatnio z kilkoma politykami PiS. I choć oficjalnie stoją przy prezesie niewzruszenie, to prywatnie część z nich skłania się ku tezom Nowaka. A jeden z posłów wręcz nam powiedział, że doły partyjne chciałyby, żeby w wyborach na szefa partii pojawił się jakiś kontrkandydat dla prezesa. Na razie nikt się jednak nie kwapi.
Skądinąd wiemy, że prof. Nowak konsultował swój apel. W dwojaki sposób. Po pierwsze, przedstawił w nim opinię nie tylko frakcji profesorskiej. Po drugie, konsultował też, gdzie umieścić swoją bombę w formie artykułu. Jak wieść niesie, np. pewni bracia prowadzący media nie byli zainteresowani. Tekst trafił zatem na portal dwumiesięcznika „Arcana”. Rozumiemy decyzje redakcji, które odmówiły. Wszak wolność to uświadomiona konieczność.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.