Abp Tadeusz Wojda, 67-letni metropolita gdański, pallotyn, został nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Zastąpił na tym stanowisku abp Stanisława Gądeckiego, który pełnił tę funkcję przez dwie pięcioletnie kadencje. Wyboru dokonali biskupi podczas trwającego w Warszawie zebrania plenarnego KEP.
Decyzję podjętą przez biskupów skrytykował Tomasz Terlikowski w swoim artykule "Bal na Titanicu trwa" zamieszczonym w "Newsweeku". Publicysta doczekał się odpowiedzi ze strony rzecznika Archidiecezji Wrocławskiej księdza Rafała Kowalskiego.
"Nic", "zero"
Kowalski ocenił, że krytyczny pod adresem polskich biskupów tekst Terlikowskiego jest powierzchowny i słabo przygotowany. Rzecznik wrocławskiej archidiecezji napisał, że jako "«ekspert od Kościoła» pisujący do tygodnika mógłby [Terlikowski – przyp. red.] jednak bardziej się postarać i zadać sobie trochę więcej trudu, by poznać temat, jaki chce przybliżyć czytelnikom".
Kapłan przywołuje fragment tekstu publicysty, w którym określa on wybór nowych członków Prezydium Konferencji Episkopatu Polski jako zwycięstwo opcji "nie tylko zachowawczej, ale przede wszystkim kompletnie pozbawionej wyrazu". Terlikowski dodaje, że "jeśli coś obu wskazanych hierarchów łączy, to właśnie to, że są ludźmi bez właściwości, o których poglądach nic nie wiadomo, którzy nie wypowiedzieli się w jeszcze nigdy w żadnej konkretnej sprawie (…) Nic. Zero".
"Przy czym te dwa ostatnie wyrazy («nic» i »zero«) są najlepszym komentarzem do wiedzy pana redaktora na temat, na który z takim zapałem zabiera głos" – skomentował Kowalski.
Terlikowski ocenił również, że głos nowego wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Kupnego nie był dla niego słyszalny. W odpowiedzi ks. Kowalski przypomniał o artykułach autorstwa arcybiskupa oraz inicjatywie "Dar dla Aleppo".
"Gdyby pan Terlikowski szukał jednak krótszych form, polecam wypowiedzi oraz opisywane w mediach działania, jakie podejmował abp Kupny w związku z konkretnymi wyzwaniami, przed którymi stawał Kościół w minionych latach" – dodał rzecznik.
"Takich przykładów, wypowiedzi, stanowisk zajmowanych przez wiceprzewodniczącego KEP znajdzie pan, panie Tomaszu, naprawdę wiele. Po przyjacielsku powiem, że wystarczy użyć zwyczajnej wyszukiwarki internetowej lub skorzystać z zasobów np. Katolickiej Agencji Informacyjnej. No, ale to wymaga czasu i dobrej woli" – pisze dalej ks. Kowalski.
Kolejnym zarzutem pod adresem abp. Kupnego jest jego rzekomy brak stanowiska wobec Synodu o synodalności. Tymczasem, jak wskazuje rzecznik, "arcybiskup wiele razy tłumaczył, jak wielkie nadzieje wiąże z instytucją synodu i (chociażby w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego") wyjaśniał jak bardzo liczy na głos ludzi świeckich w tym procesie".
"Cóż, pisze pan, panie Tomku, że bal na Titanicu trwa, ale jeśli tak jest, to mam wrażenie, że od dłuższego czasu gra pan w tej orkiestrze najgłośniej i robi pan wszystko, żeby muzyka się nie kończyła… zawsze jest o czym pisać, zawsze można zaistnieć, grając rolę eksperta, udając, że wiem o czym mówię. Niestety «udając». Proszę, skończ pan tę grę!" – podsumował ksiądz Kowalski.
Czytaj też:
Hierarchowie w roli bluźnierców. Nowe zjawisko w Kościele katolickimCzytaj też:
"Oszustwo". Macron znów w ogniu krytyki ze strony biskupów