Te działania, które już od kilkunastu lat niepomiernie windują rachunki za ogrzewanie i za prąd, a wkrótce wielu z nas doprowadzą wprost do ubóstwa co najmniej energetycznego, bo w końcu iluż z nas stać będzie na ocieplenie swojego domu czy mieszkania, na wymianę ogrzewania na podłogowe, bo takie jest potrzebne pompom ciepła, na zainstalowanie owych pomp ciepła i fotowoltaiki, a potem na konserwowanie tego wszystkiego i utrzymywanie „w ruchu”?
A przecież w tym samym czasie będziemy zmuszani (oczywiście „po dobroci”, jak to zwykle bywa w Unii Europejskiej) do wyrzucania na złom naszych samochodów spalinowych, nawet jeśliby jeszcze jak najbardziej nadawały się do użytku, i kupowania w ich miejsce wyłącznie aut elektrycznych, których ceny wielu z nas już zwaliły z nóg, a niejednego naraziły na zawał serca. W kontekście tych wszystkich operacji mówi się o takich kwotach, że wprost zapierają dech w piersiach…
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.