"Dlaczego żołnierz zmarł?". Gen. Skrzypczak ma wątpliwości

"Dlaczego żołnierz zmarł?". Gen. Skrzypczak ma wątpliwości

Dodano: 
Generał Waldemar Skrzypczak
Generał Waldemar Skrzypczak Źródło: PAP / Rafał Guz
Nasi żołnierze będą obiektami ataków tej bandy, która jest za granicą. Niech mi nikt nie mówi, że to są emigranci, że to są ludzie biedni, poszkodowani. To są mordercy i bandyci – ocenił były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.

W czwartek po południu Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że "6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1. Brygady Pancernej". Jak podkreślono, "pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy" życia żołnierza nie udało się uratować.

Generał Skrzypczak: Dlaczego żołnierz zmarł?

Śmierć obrońcy granicy wstrząsnęła całą Polską, wywołując gorące dyskusje. Głos w sprawie zabrał też gen. Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych ma wątpliwości co do prawdziwej przyczyny śmierci żołnierza.

– Dlaczego żołnierz zmarł? Czy jest to w wyniku odniesionej rany, czy błędów lekarskich, bo przecież jego stan był stabilny. Nie mogę tego zrozumieć, że nagle żołnierz zmarł. Nie wiem, co było bezpośrednią przyczyną, bo nie sądzę, żeby ta rana była taką, żeby żołnierza nie dało się uratować – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Wojskowy zaznaczył, że jest to jego opinia i zastrzegł, że być może nie wie wszystkiego. Cała sytuacja jest dla niego jednak niezrozumiała. – Chciałbym wiedzieć, dlaczego żołnierz nie został zabezpieczony właściwie medycznie, bo moim zdaniem jest to jakieś zaniedbanie, które też trzeba by było wyjaśnić, bo dla mnie to jest niezrozumiałe. Znam gorsze przypadki i żołnierze z tego wychodzili – powiedział.

"To są mordercy i bandyci"

Generał w ostrych słowach odpowiedział też tym, którzy z koczujących na granicy z Białorusią przybyszów próbują robić potrzebujących uchodźców.

– Nasi żołnierze będą obiektami ataków tej bandy, która jest za granicą. Niech mi nikt nie mówi, że to są emigranci, że to są ludzie biedni, poszkodowani. To są mordercy i bandyci – powiedział ostro gen. Skrzypczak.

Według byłego dowódcy Wojsk Lądowych, osoby te należy właśnie tak traktować, bo – jak podkreślił – oni mordują naszych żołnierzy. – Jeżeli ktokolwiek ma jakiekolwiek wątpliwości, sentymenty, to niech przyjdzie na drugą stronę granicy i się połączy z Łukaszenką – podsumował.

Kto do dymisji po śmierci żołnierza?

Wojskowego zapytano również o to, kto ponosi odpowiedzialność za tragedię, która się wydarzyła. Czy powinno dojść do dymisji ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza?

– Dla mnie do dymisji powinni się podać najwyżsi wojskowi, bo oni okłamywali ministra. To nie jest tak, że winny jest minister – ocenił.

Czytaj też:
Kaczyński o śmierci polskiego żołnierza. Padły mocne słowa
Czytaj też:
"Masz krew na rękach", "hańba!". Żądają natychmiastowej dymisji Kosiniaka-Kamysza
Czytaj też:
Gen. Komornicki: To kompromitacja państwa

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także