W środę do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa weszli w asyście policji prokuratorzy Prokuratury Krajowej. Jak informowała Rada za pośrednictwem mediów społecznościowych, żądali wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność. W czasie akcji służb rozpruto między innymi szafy pancerne, w których znajdowały się dokumenty. Z informacji przekazanej przez przewodniczącą KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką wynika, że oszacowano już starty w budynku Rady, jakie zostały poniesione w wyniku działań służb. Opiewają one na kwotę ok. 60 tysięcy złotych. Okazuje się, że prawdopodobnie będzie miało to swój dalszy ciąg.
Piotrowski: Prawo tak, jak je rozumieją
Konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski wskazuje, że sceny z siłowego wejścia do KRS wpisują się w "naszą tradycję historyczną, kiedy szlachta ze swoją czeladzią egzekwowała prawo tak jak je rozumiano". – Kto miał przewagę w polu, ten miał ją i w sądzie. To co mieliśmy okazję oglądać było takim wejściem, żeby nie powiedzieć wtargnięciem przedstawicieli jednej władzy, to znaczy władzy wykonawczej, do siedziby drugiej władzy. czyli władzy sądowniczej, która została pozbawiona władztwa nad tą siedzibą – wskazał ekspert w Kanale Zero.
Prof. Piotrowski zaznacza, że w całej sprawie warte odnotowania jest to, że pomieszczenia KRS należą do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – W związku z tym kilkudziesięciu uzbrojonych funkcjonariuszy Uczelni Wyższej. Pytanie, czy mieli oni stosowną zgodę – pyta.
"Gospodarz miejsca sobie nie życzył"
Według niego, naruszona została w oczywisty sposób konstytucja, gdyż – jak stwierdził – jest to przede wszystkim działanie nieproporcjonalne. Zwrócił też uwagę na zasadniczą rolę przewodniczącej KRS: – Pani Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa, która była gospodarzem miejsca, nie życzyła sobie tej wizyty i ona nie była z nią uzgodniona.
– Liczba tych funkcjonariuszy i rodzaj uzbrojenia, którym dysponowali, jest wyraźnym wskaźnikiem, że dokonano wkroczenia opartego na zasadzie siły. W stosunkach między organami władzy w państwie tego rodzaju rozwiązania są absolutnie niedopuszczalne. I obok tej nieproporcjonalności, no mamy także naruszenie Konstytucji polegające na tym, że zgodnie z postanowieniami preambuły do Konstytucji, organy władzy publicznej powinny współdziałać. Ten fakt wskazuje o całkowitym braku współdziałania – wskazuje konstytucjonalista.
– To wszystko wydaje się zasadniczo nieracjonalne, a także, jeżeli rzeczywiście zamierzano tam dokonać przeszukania, to przepisy dotyczące przeszukania w każdym razie wymagają, żeby to przeszukanie odbyło się w obecności tego, kogo przeszukanie dotyczy. Nie było stanu wyższej konieczności, nie było zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, ani dla mienia w wielkich rozmiarach. Można było zaczekać na powrót rzecznika dyscyplinarnego – podsumował prof. Ryszard Piotrowski.
Czytaj też:
Chcą wyrugować sędziów. Szefowa KRS: Przypominam kolegom prokuratoromCzytaj też:
"Bodnar wysyła na sędziów policję z bronią". Jaki pokazał, co zrobili w KRSCzytaj też:
Mec. Kwaśniewski: Naruszenie siedziby KRS jest bezprecedensowe