Mec. Kwaśniewski: Naruszenie siedziby KRS jest bezprecedensowe

Mec. Kwaśniewski: Naruszenie siedziby KRS jest bezprecedensowe

Dodano: 
Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski
Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Minister sprawiedliwości będzie twierdził, że nie przejmuje samej KRS, a jedynie żąda wydania dokumentów od rzeczników dyscyplinarnych, którzy swoją dokumentację przechowują w siedzibie KRS. To jest oczywiście wybieg, nieudolna próbą zakamuflowania ataku na niezależność KRS – mówi mecenas Jerzy Kwaśniewski, współzałożyciel Instytutu Ordo Iuris w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W Krajowej Radzie Sądownictwa doszło interwencji policji i prokuratury. Jak pan ocenia działania śledczych? Czy prokurator ma prawo tak działać w konstytucyjnym organie?

Mec. Jerzy Kwaśniewski: Mamy do czynienia z eskalacją kryzysu natury konstytucyjnej. Doszło do naruszenia siedziby KRS, konstytucyjnego organu stojącego na straży niezależności wymiaru sprawiedliwości. Naruszenie samej siedziby KRS jest bezprecedensowe. Nie doszło jeszcze nigdy do siłowego wtargnięcia służb podlegających władzy wykonawczej, ministrowi sprawiedliwości, do konstytucyjnego organu jakim jest KRS. Wyraźnie widzimy, że czynności w siedzibie KRS podejmowane są pomimo protestów przewodniczącej KRS. Nie zezwala jej się także na skuteczne usunięcie intruzów z KRS. Zwróćmy też uwagę na cel, jaki stoi za tą interwencją.

To znaczy?

Deklarowanym celem jest przejęcie akt postępowania dyscyplinarnego sędziów. To również budzi poważne wątpliwości samo w sobie, bowiem stanowi naruszenie niezawisłości sędziowskiej i sądownictwa. Ostatecznym celem jest jednak zastraszenie, a nawet przejęcie KRS. Zajęcie akt postepowań dyscyplinarnych jest z tej perspektywy jedynie zasłoną dymną. Minister sprawiedliwości będzie twierdził, że nie przejmuje samej KRS, a jedynie żąda wydania dokumentów od rzeczników dyscyplinarnych, którzy swoją dokumentację przechowują w siedzibie KRS. To jest oczywiście wybieg, nieudolna próbą zakamuflowania ataku na niezależność KRS.

W mediach pojawiły się obrazki, na których widać, jak policja wezwana na polecenia prokuratora wypycha dziennikarzy z siedziby KRS, a prokurator nie chce odpowiadać posłowi prowadzącemu interwencje na pytania. Jak pan to ocenia?

Przede wszystkim policja w takim miejscu nie ma prawa usuwania dziennikarzy. Gospodarzem tutaj jest KRS i przewodnicząca KRS. Tylko ona może podejmować decyzje o zakresie udziału dziennikarzy w czynnościach w budynku KRS. To samo dotyczy zresztą interwencji poselskiej, która jest podejmowana w oczywistym interesie społecznym. Mamy do czynienia z wkroczeniem władzy wykonawczej do siedziby konstytucyjnego organu, który stoi na straży niezależności wymiaru sprawiedliwości. W takiej sytuacji poseł, przedstawiciel władzy ustawodawczej reprezentujący obywateli, wyposażony konstytucyjnie i ustawowo w prawo dokonywania interwencji poselskich, powinien być dopuszczony do obserwacji i zadawania pytań. Prokurator powinien być przygotowany na złożenie publicznych wyjaśnień. Powinien się przecież spodziewać, że te czynności wzbudzą zainteresowanie i sprzeciw. Praktyka podpowiada, że obecność na miejscu posłów i mediów jest ważna, bowiem może powstrzymywać zaplanowane przeobrażenie interwencji w próbę siłowego przejęcia budynku KRS.

A to możliwe?

Jest taka zasadna obawa. Przejęcie TVP uczy, że rząd nie cofnie się przed siłowymi rozwiązaniami. Obecnie obserwowane czynności mogą być zatem jedynie wstępem. Jeżeli KRS i strona demokratyczna okażą słabość, to ta pozorna interwencja w akta dyscyplinarne w pokojach sędziów przerodzi się łatwo w przejęcie całego budynku, o czym była całkiem niedawno mowa na antenie stacji TVN, gdzie minister sprawiedliwości Adam Bodnar udawał zaskoczenie sugestią siłowego przejmowania budynku KRS.

Czytaj też:
"Bodnar wysyła na sędziów policję z bronią". Jaki pokazał, co zrobili w KRS
Czytaj też:
Tak ukręcili łeb sprawie Grodzkiego? "Rażąco niesłuszna decyzja"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także