W pierwszy dniu tegorocznej edycji Campusu Polska Przyszłości z uczestnikami wydarzenia spotkał się Donald Tusk. Premier został zapytany o kwestię liberalizacji aborcji. Przyznał, że w Sejmie nie ma większości w tej sprawie.
– W tej chwili, szczególnie posłanki z KO, mówią: spróbujmy jeszcze raz poddać to pod głosowanie. Problem polega na tym, staram się być zawsze praktyczny, w tym sensie że jak się na coś umawiamy, to chciałbym żeby udało się to przeprowadzić do końca, realia są takie, że ok, Giertych nie zagłosował, Sługocki był w USA na wyjeździe, zabrakło dwóch głosów od nas – powiedział Tusk, podkreślając, że zabrakło "bardzo dużo" tych głosów.
Czarzasty: Nie zgadzam się
Ze słowami szefa rządu nie zgadza się Włodzimierz Czarzasty. Polityk Lewicy, który również bierze udział w Campusie Polska Przyszłości, wywołał swoimi słowami owację.
– Chcę wam powiedzieć, nikogo nie zaczepiając i z nikim nie polemizując. Lewica nie ustanie w walce o prawo aborcyjne. I nie zgadzam się z taką tezą, że w tej kadencji Sejmu niczego się z tym nie da zrobić. Donald, przepraszam – powiedział.
Współprzewodniczący Lewicy uważa, że po przyszłorocznych wyborach prezydenckich sytuacja wokół zmian w prawie aborcyjnym zostanie zmieniona.
– Mam nadzieję, że będzie to prezydent z tej koalicji rządzącej. I chcę zapytać o taką rzecz:. Czy po wyborach prezydenckich, a zakładam, że wygramy te wybory prezydenckie, czy jeżeli Lewica po raz kolejny wprowadzi temat aborcji, czy naprawdę moi przyjaciele z PSL-u, jak nie będą już mieli wymówki, że prezydent tego nie podpisze, to naprawdę nie możemy podjąć rozmowy z 14 facetami w tej sprawie? Czy wtedy opinia publiczna nie może nam pomóc w tej sprawie? Czy my nie powinniśmy po raz kolejny i kolejny, i kolejny wrzucać tej sprawy? Bo wreszcie przełamiemy to – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Czytaj też:
Wraca sprawa Barbary Blidy. Czarzasty: Dopiero po pracy tego zespołu będę mógł spać spokojnieCzytaj też:
Lewica ogłasza sukces: To największy projekt społeczny koalicji