DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia akcję służb i prokuratury w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości?
Sebastian Kaleta: Bodnarowcy znowu w akcji, a jej skala jest potężna. Zupełnie, jakby miało chodzić o handel narkotykami, ludźmi, bądź o walkę z najgroźniejszą grupą przestępczą. Natomiast faktycznie mamy do czynienia ze sprawą, w której ktoś miał coś krzyknąć w tłumie 500 tys. osób, w dodatku w 2018 roku. Sześć lat po tych wydarzenia prokuratura wchodzi siłowo do siedziby stowarzyszenia, zajmuje telefony i komputery. Przecież to są metody działania państwa policyjnego. Skala jest nieproporcjonalna.
Dlaczego tak się dzieje?
Dla mnie przyczyn jest kilka. Po pierwsze, chęć kreacji poczucia rozliczania tego, co działo się w ostatnich latach w Polsce. Drugi skutek jest oczywisty, czyli uniemożliwienie sprawnej organizacji tegorocznego Marszu Niepodległości. Może chodzi o organizację jakiejś prowokacji, celem późniejszej delegalizacji marszu. Zastrasza się również w ten sposób ludzi, żeby jak najmniej osób chciało w marszu uczestniczyć. Mam nadzieję, że to osiągnie odwrotny efekt. To jest powrót do mrocznych czasów, kiedy prowokacje Tuska powodowały, iż pocięte kadry w TVN wyglądały, jak płonąca Warszawa po najeździe wroga, gdzie tak naprawdę większość ludzie maszerowało spokojnie z biało-czerwonymi flagami.
Czy możemy mówić już, że to charakterystyka działania obecnej prokuratury?
Jest to kolejna taka akcja po zajęciu mediów publicznych, wejściu do mieszkań i domów polityków opozycji, KRS, gdzie stosuje się nieproporcjonalne do sytuacji działania na zlecenie polityczne. Tak mnie zastanawia jedna rzecz. Skoro badana jest mowa nienawiści, groźby, to kiedy będzie najazd bodnarowców do mieszkań Szłapki, Nitrasa czy Trzaskowskiego za “J…. PiS” na Campusie? Chyba, że jedne hasła są dobre, inne nie. Widać wyraźnie, że Tusk siłowo pacyfikuje opór w Polsce.
Czytaj też:
Kukiz: Najważniejsze jest odsunięcie Donalda Tuska z funkcji premieraCzytaj też:
Wójt gminy Suwałki w areszcie. Miał przyjąć pół miliona łapówki
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.