Tzw. ustawa kompetencyjna nadaje prezydentowi wpływ na obsadę kluczowych stanowisk przypisanych Polsce w Unii Europejskiej. Kandydatów przedstawia rząd, ale ich akceptacja wymaga zgody głowy państwa.
Jednak politycy Koalicji Obywatelskiej, na czele z Donaldem Tuskiem, uważają, że ustawa jest niekonstytucyjna. Tymczasem jak donosi portal money.pl, kancelaria premiera poprosiła prezydenta Dudę o akceptację kilku nominacji do Komitetu Regionów (KR), ciała doradczego Komisji Europejskiej. Głowa państwa już wyraziła zgodę na propozycję KPRM.
– Zastąpią tych członków, którzy przestali pełnić publiczne funkcje w samorządach i przestali być członkami KR. To takie uzupełnienie polskiej delegacji. W związku z nową kadencją Komitetu Regionów rozpoczynającą się w styczniu, będzie jeszcze zgłoszona druga grupa kandydatów, tym razem licząca kilkanaście osób – powiedziała portalowi osoba zaznajomiona ze sprawą.
Kolejna prośba
Warto przypomnieć, że prośba o akceptację członków Komitetu Regionów to już drugi tego typu wniosek wysłany z kancelarii Tuska do Pałacu Prezydenckiego. Pierwszy dotyczył Piotra Serafina, który ma zostać jednym z unijnych komisarzy. Prezydent Duda niemal natychmiast zgodził się na zaproponowanego mu przez Tuska kandydata, mimo że wcześniej długo zwlekał z akceptacją Serafina na stanowisku stałego przedstawiciela RP przy Unii Europejskiej. Szybkość decyzji Dudy zwróciła uwagę mediów. Spekulowano, że zgoda prezydenta to element szerszego układu, jaki miał zawrzeć z szefem rządu.
– Wystawienie kandydatury Piotra Serafina to był odosobniony przypadek i bezpieczna kandydatura. Nikt przecież nie podważa jego kompetencji, jeśli chodzi o kwestie unijne. Teraz mamy kolejny przypadek, a więc z tego tworzy się już linia działania rządu, tu nie ma przypadku – wskazuje osoba z otoczenia prezydenta.
Czytaj też:
Awantura w Sądzie Najwyższym. Andrzej Duda reagujeCzytaj też:
"Święte krowy". Tusk chce obciąć budżet m.in. Kancelarii Prezydenta i IPN