Autor „Obrony rozumu” zauważył, że „bluźnierstwo zależy od wiary – i blaknie razem z wiarą. Ten, kto w to wątpi, niechaj usiądzie sobie wygodnie i spróbuje wymyślić oburzające bluźnierstwo przeciw Thorowi. Coś mi się zdaje, że pod wieczór zostanie odnaleziony przez rodzinę w stanie skrajnego wyczerpania”. Nie wiadomo, czy oglądając pod wieczór obrzydliwe widowisko nazwane „inauguracją igrzysk olimpijskich w Paryżu”, wielki Anglik padłby z wyczerpania, wątpiąc w swoją tezę, że bluźnierstwo jest aktem wiary à rebours. Patrząc na „osobiszcza” bluźnierczo parodiujące ostatnią wieczerzę, a zwłaszcza to przedrzeźniające Osobę Boga-Człowieka trzeba było mieć naprawdę mocną wiarę w trafność diagnozy Chestertona.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.