Fala powodziowa dotarła do Wrocławia. Sytuacja w mieście jest stabilna, ale wciąż nie można stwierdzić, że stolica Dolnego Śląska jest bezpieczna.
"Nie ma entuzjazmu ani ulgi"
W trakcie posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska poinformowano, że fala wezbraniowa minęła Opole. Z kolei w Brzegu i Oławie odnotowano spadek poziomu wody. Powódź opada również w miejscowościach poniżej Raciborza. Mimo to, sytuacja wciąż pozostaje poważna.
– Dla Wrocławia prognozujemy 600 cm, teraz mamy 631 cm, ale ten stan jest stabilny. Mamy różne urządzenia, stąd pomiar jest utrudniony – powiedział przedstawiciel IMGW w odpowiedzi na wskazanie przez Donalda Tuska, że we Wrocławiu poziom wody minimalnie rośnie.
– Czyli jak rozumiem, nie jesteście państwo w stanie, na krótkim odcinku i bez opadów, przewidzieć państwo wody w przybliżeniu do 10 cm? Różnica jest solidna, rosło w nocy, rośnie teraz. Powiem delikatnie, jest inaczej niż 8 godz. temu sądziliśmy. Ja tak dopytuję, aby nie było nieuzasadnionego nastroju euforii i poczucia ulgi we Wrocławiu. Od rana obserwuję, że "najgorsze za nami", dlatego apeluję, abyśmy wytrzymali nerwowo i możliwie trafnie odgadywali ten trend – powiedział Tusk.
– Sytuacja jest absolutnie niepokojąca, ale obserwujemy stabilizację – odparł meteorolog.
Szef rządu stwierdził, że nie chce, aby wśród opinii publicznej zapanował nieuzasadniony stan euforii. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk powiedział, że nie ma "stanu ulgi ani entuzjazmu".
– Najważniejsza rzecz dziś to monitorowanie wałów i fali. Dziś o 9 mamy sztab wojewódzki. Czekam na listę zagrożonych budynków. W ciągu doby było u nas 1588 interwencji. Liczba osób ewakuowanych w województwie, przebywających poza swoim miejscem zamieszkania, to 2125 – powiedział z kolei Maciej Awiżeń, wojewoda dolnośląski
Czytaj też:
"Powody do wstydu". Tusk odpowiada KaczyńskiemuCzytaj też:
"Konsekwencje będą nieuchronne". Wojsko ostrzega szabrowników