Wicenaczelna PAP Zuzanna Dąbrowska w "Rzeczpospolitej" opisuje sytuację w PiS. Jej zdaniem to, że partia opóźnia ogłoszenie swojego kandydata na prezydenta, jest spowodowane "zapowiedzią KO, że ich kandydat zostanie ogłoszony dopiero 7 grudnia. PiS chce, by obie kandydatury pojawiły się w podobnym momencie, tak by przeciwnicy nie mieli czasu na ewentualną korektę".
Jednocześnie zauważa, że Nowogrodzka nie ma wielkich nadziei na powtórkę sukcesu Andrzeja Dudy. "Może więc jednak Jarosław Kaczyński? Skoro w USA może startować Donald Trump, który jest od niego starszy o trzy lata, to co by szkodziło prezesowi?" – pyta publicystka.
"Może więc nie chodzi o skracanie czasu na decyzję KO, lecz o ostateczne rozstrzygnięcie amerykańskich wyborów? Gdyby wygrał dotychczasowy sojusznik PiS, byłoby to w kampanii wielkie wsparcie dla prezesa, który z tej okazji niezwłocznie wybrałby się do Waszyngtonu, i argument za tym, że starsi panowie mogą być skuteczni i przebojowi" – stwierdza. Zuzanna Dąbrowska stwierdza też, że "są przecież obaj spod tej samej gwiazdy i układu astrologicznego: Trump urodził się 14 czerwca, a Kaczyński – 18 czerwca. Pod znakiem Bliźniąt".
Według Dąbrowskiej taki ruch byłby mocno problematyczny na Donalda Tuska: "Wtedy też pod ścianą znalazłby się Donald Tusk, którego prezes natychmiast wyzwałby na prezydencki pojedynek. Czy premier mógłby takie wyzwanie zlekceważyć?". Zdaniem komentatorki start w wyborach prezydenckich byłby ostatnim aktem obecności Jarosława Kaczyńskiego w dużej polityce. "Od dłuższego czasu trwa też monodram prezesa pod tytułem 'odchodzę z polityki'. Zapowiedzi było już kilka, ale jakoś się nie zrealizowały. Lepszego odejścia niż prezydentura nie można sobie wyobrazić. No, chyba żeby się nie udało" – kończy dziennikarka "Rz".
Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta? Czterech kandydatów
– Myślę, że jesteśmy już blisko wyboru. Mocno zacieśniliśmy krąg, z którego będziemy wybierać – powiedział Jacek Sasin na antenie Polsat News.
Polityk został zapytany, czy chodzi o nazwiska Karola Nawrockiego i Przemysława Czarnka, na co były minister aktywów państwowych odpowiedział: "jest ich trochę więcej". – Raczej powiedziałbym, że cztery – wyjawił Sasin.
Poseł PiS poinformował, że jego ugrupowanie rozważania dotyczące wyborów prezydenckich zaczynało "od puli kilkunastu nazwisk", co – jego zdaniem – zadaje kłam twierdzeniom oponentów, że PiS nie ma kandydata. – Wręcz przeciwnie, mamy kilku dobrych kandydatów. Chodzi o to, żeby wybrać najlepszego – zastrzegł Sasin.
Czytaj też:
Trzy klucze do prezydenckiej wygranejCzytaj też:
Wspólny kandydat koalicji na prezydenta? Jasne stanowisko HołowniCzytaj też:
Ociepa: Kandydaci PiS mają szansę wygrać z nijakim Trzaskowskim