Ukrywanie dokumentów? Siewiera reaguje na tezę Stróżyka

Ukrywanie dokumentów? Siewiera reaguje na tezę Stróżyka

Dodano: 
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera Źródło: PAP / Piotr Nowak
Czy otoczenie prezydenta ukrywa informacje dot. Macierewicza? Szef BBN Jacek Siewiera odniósł się do słów gen. Jarosława Stróżyka z prezentacji raportu komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce.

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego generał Jarosław Stróżyk przedstawił w środę raport komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Dokument dotyczy pierwszego etapu prac komisji.

Stróżyk przedstawił raport komisji ds. wpływów rosyjskich

W raporcie pojawiły się cztery zagadnienia: zdrada dyplomatyczna, finansowanie przez Polskę rosyjskich wpływów w USA, niszczenie potencjału polskich służb specjalnych, zaniechanie przygotowań rządu RP do skutków agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, powiedział Stróżyk.

Komisja rekomenduje złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie Antoniego Macierewicza na podstawie przepisu dotyczącego zdrady dyplomatycznej.

Otoczenie prezydenta ukrywa informacje dot. Macierewicza?

Gen Stróżyk powiedział w trakcie prezentacji, że uprawniona może być teza, że otoczenie prezydenta ukrywa pewne informacje dotyczące działań szefa MON w latach 2015-2018.

– Chciałbym się podzielić pewnym smutnym elementem – wskazał w trakcie wystąpienia. – Pewne dokumenty są ukrywane. W lipcu zostałem zachęcony przez wysokiego urzędnika prezydenta do wysłania zapytania. Zostałem zapewniony, że prezydent chętnie podzieli się informacjami o zaniedbaniach ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Wysłałem zapytanie, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi –powiedział podczas prezentacji Stróżyk.

Siewiera: Odmówiłem ze względu na brak podstawy prawnej

Do tych słów odniósł się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. – Zarówno kancelaria prezydenta jak i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podlegają prezydentowi i rzeczywiście do biura BBN wpłynęły dwa razy pisma – w lipcu i sierpniu – z prośbą o udzielenie informacji na temat rosyjskich i białoruskich wpływów w kilku obszarach – potwierdził.

– Po konsultacji z prawnikami, w dwóch pismach udzieliłem odpowiedzi z odmową ze względu na brak podstawy prawnej. Bo BBN nie jest jednostką, którą nadzoruje prezes Rady Ministrów i zarządzenie nie stanowi podstawy prawnej, pan gen. Stróżyk doskonale o tym wie – tłumaczył szef BBN.

– Z dużym zdziwieniem i brakiem aprobaty odebrałem słowa, które padły na konferencji, tezę dotyczącą ukrywania informacji, ale też jakieś formy udzielania współpracy – przyznał Siewiera.

Szef BBN: Prezydent i Biuro chce współpracować i nie zamierzają niczego ukrywać

Siewiera dodał, że ani Biuro, ani prezydent nie zamierzają ukrywać żadnych dokumentów. – Jest gotowość do współpracy i możemy udostępnić dokumenty, gdy jest ku temu podstawa prawna, a tu nie było – zaznaczył.

Dziennikarze zapytali, czy dokumenty ujawnią zaniedbania Antoniego Macierewicza w jego działaniach wobec polskiej armii. Siewiera powiedział, że "za czasów jego obecności w BBN, takie analizy nie były wykonywane".

Urzędnik podkreślił, że BBN nie chroni Macierewicza, ani żadnego innego polityka, ponieważ nie leży to w kompetencjach i nie należy do obowiązków instytucji. – Jakiekolwiek insynuacje, sugerowanie ukrywania czy proponowania pozyskiwania informacji spotykają się z moją daleko idącą dezaprobatą, to niedopuszczalne – dodał.

Czytaj też:
Szef komisji zapytany o Macierewicza. "Obiecuję, że to się stanie"
Czytaj też:
"Mam nadzieję, że będzie siedział". Sikorski ostro o Macierewiczu
Czytaj też:
"Co za kompromitacja". Burza w sieci po prezentacji raportu Stróżyka

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Polsat News / X, Kancelaria Premiera / DoRzeczy.pl
Czytaj także