Kilka miesięcy temu Szydło była brana pod uwagę jako potencjalna kandydatka partii Jarosława Kaczyńskiego do urzędu prezydenta RP. Jednak w ostatnim czasie jej nazwisko przestało pojawiać się w medialnych spekulacjach.
Tymczasem była premier opublikowała nagranie, w którym sugeruje, że mogłaby zabiegać o najwyższy urząd w państwie. – Właśnie idę na posiedzenie komisji. Będziemy spotykać się z kandydatem na komisarza. Będziemy zadawać pytanie. Ale dzisiaj ten najważniejszy temat polityczny, który wszystkich bardzo zajmuje to wybory w Stanach Zjednoczonych. Wszyscy zadają sobie pytanie: Donald Trump czy Kamala Harris? Czy kobieta może zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych? Czy kobieta może zostać prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej? Zobaczymy – mówi w wideo nagranym w Parlamencie Europejskim.
Kaczyński zabrał głos
O wypowiedź byłej premier został zapytany prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Ja bym nie nadinterpretował wypowiedzi pani premier Beaty Szydło. To nie ja stwierdziłem, że kobieta w najbliższych wyborach raczej nie wchodzi w grę, tylko badania to pokazały. Relacjonowałem wyniki badań prowadzonych na na prowincji, w Polsce lokalnej. Badań fokusowych. Jeżeli wziąć pod uwagę nazwiska kandydatów, to akurat nazwisko pani premier tam się nie pojawiało – mówił prezes PiS.
Dziennikarka TVN24 dopytywała go, czy słowa Szydło mogą być groźbą, być może zapowiedzią jakiejś wolty politycznej. – W żadnym razie nie biorę pod uwagę tego elementu, który pani podniosła, elementu groźby. Jeżeli ktoś chciałby zaprzeczyć swojemu życiu i bardzo ułatwić sytuację drugiej stronie, ale absolutnie nie wierzę, żeby to była Beata Szydło – odparł Jarosław Kaczyński.
Pojawi się "czarny koń"?
Nie ustają spekulacje na temat kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. W tym kontekście coraz częściej pada nazwisko byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka. Pojawiają się też spekulacje o starcie Karola Nawrockiego czy Tobiasza Bocheńskiego, a nawet Dominika Tarczyńskiego. O te doniesienia był pytany Jacek Sasin.
– Jest jeszcze jedno nazwisko, które nie pojawia się w mediach, ja bym widział jeszcze jedno nazwisko, o którym media nie mówią – stwierdził.
Polityk przyznał, że rozmawiał z niektórymi działaczami PiS o tej osobie, ale nie zdecydował się ujawnić, o kogo chodzi. Sam kandydat ma zostać ogłoszony najpóźniej na przełomie listopada i grudnia.
Czytaj też:
Cios w PiS. Kaczyński: Prosimy o wsparcieCzytaj też:
"Zniszczę cię". Miller: Typowe słownictwo Czarzastego. Knajackie metody