Prof. Adam Wielomski komentował sytuację w Stanach Zjednoczonych podczas wieczoru wyborczego "Do Rzeczy". Politolog został zapytany o kandydatów m.in. w kontekście ich agendy międzynarodowej.
Wielomski: Kamala Harris reprezentuje globalistów
– Kamala Harris reprezentuje środowisko globalistyczne wielkich międzynarodowych korporacji, które uważa, że USA i potęga tamtejszej armii mają służyć interesom globalnych korporacji. Te korporacje mają swoje cele, realizował je Joe Biden i realizuje Kamala Harris – powiedział Wielomski.
Trump i wojna handlowa z Chinami
– Donald Trump uważa, że amerykańska armia i dyplomacja ma realizować cele amerykańskie, w tym amerykańskiej gospodarki. To oczywiście powoduje, że jest inne usytuowanie problemu i wroga. Dla Harris i środowisk globalistycznych największym problemem jest Rosja i chęć przejęcia jej surowców po przeprowadzeniu w Moskwie jakiejś kolorowej rewolucji. Dla Trumpa i przemysłu amerykańskiego, największym problemem są Chiny – przypomniał Wielomski.
Politolog wyraził prognozę, że Trump będzie chciał przenieść amerykańskie siły i środki na wojnę handlową z potęgą chińską. Aby to zrobić, będzie potrzebował wyciszenia konfliktu USA z Rosją, czego z kolei obawia się Wołodymyr Zełenski.
Wielomski przypomniał, że dla Trumpa jeśli chodzi o przekazywanie amerykańskich środków finansowych i zasobów militarnych, najpierw jest Izrael, potem zagrożony przez Chiny Tajwan – a pojawił się jeszcze temat Korei – a Ukraina jest dopiero w dalszej kolejności.
Zapraszamy do obejrzenia naszych analiz i komentarzy do wyborów w USA. Transmisja na naszym kanale w serwisie YouTube.
Donald Trump (Republikanie) i Kamala Harris (Demokraci) walczą o prezydenturę. Trwa liczenie głosów. Według stanu na godz. 4:00 prowadzi Donald Trump.
Wybory w USA
System wyborczy w USA jest mocno zdecentralizowany i różni się w poszczególnych stanach. Głosujący wybierają elektorów, a następnie ci zgodnie z wolą wyborców głosują na kandydata, który wygrał wybory stanowe. Ostatecznie prezydentem zostaje kandydat, który uzyska wymaganą liczbę głosów elektorskich Aby zostać prezydentem potrzebne są głosy ponad połowy, czyli co najmniej 270 z łącznej liczby 538 elektorów.
Ze względu na różnice czasowe między stanami lokale wyborcze zamykają się o różnych godzinach – od 18:00 do 21:00 czasu lokalnego. Proces liczenia głosów rozpoczął się tuż po zamknięciu lokali.
Formalnie władze stanów mają czas na ogłoszenie oficjalnych wyników wyborów do 11 grudnia.
W obecnych wyborach stany wahające się (swing states), które najprawdopodobniej będą miały decydujący wpływ na wyniki wyborów to: Pensylwania, Arizona, Nevada, Wisconsin, Michigan, Georgia i Karolina Północna.
Czytaj też:
Wielomski: Pęknięcie geopolityczne rozszerza sięCzytaj też:
Jak cła USA wpłyną na Europę? Wróblewski o globalnej agendzie Trumpa