W ostatnich tygodniach media rozgrzała informacja o cenach masła. W wielu sklepach za ten produkt trzeba zapłacić prawie 10 złotych, a w przypadku masła o lepszym składzie – nawet 15-16 złotych. Eksperci nie wykluczają, że już wkrótce za jedną kostkę będziemy płacić znacznie powyżej 10 złotych.
Temat poruszył Karol Nawrocki podczas spotkania z sympatykami w Siedlcach. – Chcę być z państwem szczery – nie wiem, ile będzie kosztowało masło, jak będę prezydentem Rzeczpospolitej – powiedział szef IPN.
Jak podkreślił, prezydent nie może odgórnie zarządzać cenami. – Powiedzmy sobie szczerze, prezydent nie ma bezpośrednich instrumentów, aby decydować o tym, ile kosztuje masło, chleb, drób. Niestety wymieniam te wszystkie rzeczy, które strasznie ostatnio podrożały – mówił dalej.
– Za to, jeśli ktoś bierze odpowiedzialność, to polski rząd, choć wiemy też, że są te mechanizmy ekonomiczne, wolnego rynku. Ale, chcąc być szczerym, wiemy że każdy rząd ma na to konkretny wpływ – dodał Karol Nawrocki.
Topnieje przewaga Trzaskowskiego nad Nawrockim
Jak wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, na najlepszy wynik w pierwszej turze wyborów prezydenckich może liczyć Rafał Trzaskowski. Na kandydata Koalicji Obywatelskiej chce zagłosować 36,9 proc. pytanych, co oznacza spadek o 3,5 pkt proc. w porównaniu z poprzednim badaniem tej samej pracowni, przeprowadzonym w drugiej połowie listopada.
Z kolei popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki może liczyć na 30,3 proc. głosów. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej zanotował tym samym wzrost poparcia aż o 5,8 pkt proc. – podkreśla WP.
To nie jedyne takie badanie, również sondaż państwowego CBOSu dowodzi, że różnica między Trzaskowskim a Nawrockim topnieje.
Czytaj też:
Nagły wzrost poparcia dla Nawrockiego. Jest komentarz z obozu TuskaCzytaj też:
"To było jasne". Kaczyński mówił o atakach na Nawrockiego