Według relacji prowincjała polskich dominikanów o. Łukasza Wiśniewskiego, funkcjonariusze przeszukiwali budynek przez dwie godziny, fotografowali cele zakonników, a także używali dronów. Działania miały związek ze sprawą byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Służby sprawdzały miejsca ewentualnego pobytu posła PiS po opuszczeniu przez niego szpitala wojewódzkiego w Lublinie.
Tłumaczenia Prokuratury Krajowej. Jest komunikat
Głos w sprawie zabrała Prokuratura Krajowa. Wydano specjalny komunikat.
"W dniu 18 grudnia 2024 r. do Prokuratury Krajowej wpłynęła informacja, iż poszukiwany Marcin Romanowski przebywa w Klasztorze Św. Stanisława OO. Dominikanów w Lublinie. Z informacji tej wynikało, iż podejrzany miał być widziany w tym klasztorze 'w ubiegłą niedzielę'. Informacja dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Marcin Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie" – poinformowała Prokuratura Krajowa.
Jak wskazano, prokurator wydał postanowienie o zatrzymaniu podejrzanego i przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych klasztoru.
"Przeszukanie zostało zrealizowane w dniu 19 grudnia 2024 r. w godz. 15.15-16.40. Przed przystąpieniem do czynności postanowienie prokuratora wręczono przeorowi Klasztoru Św. Stanisława w Lublinie oraz poinformowano go o celu czynności. W przeszukaniu uczestniczyła osoba przez niego wskazana. Po zakończeniu czynności przeor do protokołu oświadczył, że 'nie ma żadnych zastrzeżeń co do sposobu przeszukania'. Nie dokonano przeszukania żadnego miejsca przeznaczonego do sprawowania kultu religijnego" – przekazano.
Romanowski komentuje przeszukanie w klasztorze. Kilka pytań do prokuratury
Do sprawy odniósł się również były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który przebywa obecnie na Węgrzech.
"Policja i prokuratura nie odnoszą się do sedna tych zarzutów, zbywając opinię publiczną ogólnikami. Ich publicznie komunikowane stanowiska zawierają istotne sprzeczności, uzasadniające podejrzenie fałszowania dowodów w sprawie ENA, wniosku o czerwoną notę Interpolu z jednej, a postanowienia o przeszukaniu w Lublinie z drugiej strony" – napisał na portalu X poseł PiS.
Jak zaznaczył parlamentarzysta, to właśnie fakt, że napływają do niego "liczne sygnały o możliwych nieprawidłowościach każe zadać publicznie następujące pytania".
"Czy to prawda, że prokuratura zorganizowała wysłanie do siebie anonimu zawierającego fałszywe informacje, w tym o moim rzekomym pobycie w Berlinie i Hiszpanii, aby następnie na tej podstawie wnioskować o ENA oraz o czerwoną notę Interpolu?" – czytamy we wpisie Romanowskiego. "Czy to prawda, że prokuratura zorganizowała wysłanie do siebie anonimu zawierającego fałszywe informacje o moim rzekomym pobycie w Lublinie, aby w wyniku tego móc zorganizować medialny pokaz siły opiłowywania katolików i walki z kościołem? Czy to prawda, że służby były przygotowane do tej akcji, zanim wydane zostało postanowienie prokuratora, a wręcz zanim nadszedł anonim?" – pyta parlamentarzysta.
Poseł PiS zwraca się do funkcjonariuszy. Padły słowa o "naciskach"
Były wiceminister sprawiedliwości przestrzegł jednocześnie, by "żaden z funkcjonariuszy nie ulegał naciskom i nie zgadzał się na antydatowanie jakichkolwiek notatek czy dokumentów". Jak zaznaczył, "całość materiału w sprawie będzie w przyszłości starannie zbadana i przeanalizowana".
Marcin Romanowski ponowił żądanie ujawnienia wszystkich materiałów w sprawie przygotowania i wydania europejskiego nakazu aresztowania, wniosku o czerwoną notę Interpolu, a także przeszukania klasztoru w Lublinie. "Jawność i transparentność to argument bardziej przekonujący niż zapewnienia ministrów rządu Tuska i jego funkcjonariuszy" – zaznaczył poseł PiS. "Tym bardziej, że ludzie ci dopuścili się już licznych naruszeń prawa, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia poważnych przestępstw, zagrożonych wysokimi karami pozbawienia wolności" – dodał Romanowski.
twitterCzytaj też:
Przeszukanie w klasztorze dominikanów. Policja zabrała głosCzytaj też:
Przeszukanie klasztoru. Dominikanie będą domagali się wyjaśnień
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl