"Policzek wymierzony ofiarom". Ocalały z Holokaustu apeluje do Tuska

"Policzek wymierzony ofiarom". Ocalały z Holokaustu apeluje do Tuska

Dodano: 
Donald Tusk, premier
Donald Tusk, premier Źródło: KPRM
Deklarację Tuska o zaproszeniu premiera Izraela na ceremonię upamiętniającą wyzwolenie obozu Auschwitz-Birkenau odebrałem jako policzek – mówi ocalały z Holokaustu.

"Zapewnienie bezpiecznego udziału przywódcom Izraela w uroczystościach 27 stycznia 2025 roku, polski rząd traktuje jako wpisujące się w oddanie hołdu narodowi żydowskiemu, którego miliony Córek i Synów stało się ofiarami Zagłady dokonanej przez III Rzeszę" – głosi dokument przyjęty przez Radę Ministrów.

W poniedziałek w byłym niemieckim nazistowskim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau odbędą się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę wyzwolenia obozu. Ocalały z Holokaustu, Stephen Kapos, porównuje zagładę Żydów dokonaną przez Niemcy z tym, co dziś dzieje się w Strefie Gazy.

"Ja sam przeżyłem Holocaust w ukryciu. Byłem w grupie żydowskich dzieci, które ukrywały swoje prawdziwe pochodzenie. Jako uchodźcy tułaliśmy się z miejsca w miejsce, zmuszani do ucieczki za każdym razem, gdy ktoś zaczynał coś podejrzewać lub gdy przybliżał się front. Po powrocie do Budapesztu zastałem jedynie zgliszcza mojego domu. Nagle staliśmy się bezdomni. Gdy dziś patrzę na zdjęcia z Gazy – na sieroty szlochające w ruinach nad ciałami zabitych rodziców – wracają wspomnienia tamtego Budapesztu i moich własnych przeżyć, które rozdzierają serce" – mówi Kapos w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

"W historiach mieszkanek i mieszkańców Gazy rozpoznaję ten niewidzialny ból, którego doświadczaliśmy podczas Holokaustu, gdy wszystko było niepewne, a każda decyzja mogła prowadzić do śmierci. Jeśli zawieszenie broni w Strefie Gazy się utrzyma, palestyńskie dzieci powrócą do zrujnowanych domów, by, tak jak ja, stawić czoła przyszłości, jaka przychodzi po ludobójstwie. I chociaż nie możemy cofnąć żadnej ze strasznych rzeczy, których doświadczyły, ani odjąć im traumy, którą będą nosić w sobie przez resztę życia, świat ma obowiązek stać na straży międzynarodowego systemu sprawiedliwości. Ten system powstał przecież po to, by takie okrucieństwa nie powtórzyły się nigdy więcej" – zaznacza.

"Nakazy muszą być egzekwowane"

Kapos oburza się na próby podważenia tego systemu: "Międzynarodowy Trybunał Karny jest filarem tego systemu. Kiedy dowiedziałem się, że MTK wydał nakaz aresztowania Benjamina Netanjahu, poczułem ogromną ulgę. Trybunał jest najlepszym narzędziem, jakie mamy, aby pociągnąć do odpowiedzialności sprawców niewyobrażalnych zbrodni – takich jak te, które Naziści dokonali na mojej rodzinie. Ale orzeczenia i nakazy Trybunału muszą być egzekwowane przez państwa; inaczej nie będą znaczyć nic".

Następnie wprost skrytykował polskie władze. "Dlatego deklarację premiera Donalda Tuska o zaproszeniu premiera Izraela na ceremonię upamiętniającą wyzwolenie obozu Auschwitz-Birkenau odebrałem jako policzek wymierzony wszystkim ofiarom ludobójstwa, przeszłym i obecnym" – mówi Stephen Kapos.

Czytaj też:
80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Niemcy mordowali ludzi do ostatniego dnia
Czytaj też:
Trump zapowiada przesiedlenie Palestyńczyków. Oto plan "oczyszczenia" Strefy Gazy

Źródło: Gazeta.pl
Czytaj także