Przestępczość arabskich imigrantów w Niemczech osiągnęła zbyt dużą skalę, by mainstreamowe media były w stanie całkowicie unikać informowania o tym społeczeństwa, tym bardziej że polaryzacja na tle tzw. polityki migracyjnej jest ogromna, a sytuacja polityczna jest bardzo napięta – za niecały miesiąc odbędą się przyśpieszone wybory parlamentarne. Jednocześnie w Niemczech obserwujemy delikatne osłabienie "kordonu sanitarnego" partii establishmentu wokół prawicy. Wyrazem tego procesu jest m.in. przegłosowanie w Bundestagu zaostrzenia polityki migracyjnej przez CDU/CSU i AfD.
W reakcji na wspólne z prawicą głosowanie nad nowelizacją przepisów migracyjnych głos zabrała przewodnicząca CDU w latach 2000-2018 i była kanclerz Angela Merkel. Od momentu opuszczenia urzędu kanclerza w 2021 roku Merkel unikała komentowania bieżącej polityki. Za czasów swojego urzędnowania prowadziła politykę "otwartych drzwi" na masową migrację z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Merkel apeluje do CDU po głosowaniu z AfD
Była polityk powiedziała, że w przeszłości obecny lider CDU Friedrich Merz negatywnie wypowiadał się o tego rodzaju "improwizowanych" porozumieniach. – To źle, że nie czujemy się już związani tą propozycją, a tym samym po raz pierwszy świadomie dopuściliśmy do uzyskania większości dzięki głosom AfD – oznajmiła była kanclerz, której słowa cytuje agencja AFP.
Merkel zaapelowała do CDU, by współpracowała z "demokratycznymi formacjami", celem wdrażania rozwiązań w zakresie migracji "w oparciu o odpowiednie prawo europejskie".
Niemieckie mainstreamowe media natomiast narzekają na "złamaniu tabu". Jest to bowiem pierwszy w historii RFN przypadek, by ugrupowanie posądzane o tzw. "skrajną prawicowość" wpływało na decyzje parlamentu.
Merz poniekąd złożył samokrytykę. Przewodniczący CDU i kandydat partii chadeckich na kanclerza, w rozmowie z telewizją ARD przyznał, że wolałby, aby projekt jego ugrupowania poparły "partie demokratycznego centrum".
Afgańczyk zadźgał nożem 2-letnie dziecko
Przypomnijmy, że bezpośrednim asumptem do zaproponowania zaostrzenia przepisów przez CDU/CSU była niedawna zbrodnia w Bawarii.
W Niemczech regularnie dochodzi do ataków imigrantów m.in. z użyciem nożna. Ofiarami padają też dzieci. 23 stycznia 28-letni obywatel Afganistanu rzucił się z nożem na grupę przedszkolaków. Zadźgał 2-letniego chłopca i przechodnia, który stanął w obronie dzieci, prawdopodobnie sprawiając, że pozostałe dzieci zdążyły uciec. Imigrant zanim został zatrzymany zdążył jeszcze zranić kilka osób.
Afgańczyk mieszkał w okolicznym ośrodku dla azylantów. Nie posiadał jednak prawa do azylu i miał nakaz opuszczenia Niemiec, czego nie zrobił.
Zmiany prawne w Niemczech
Chadecja opowiedziała się za wprowadzeniem stałych kontroli na wszystkich granicach państwowych oraz za zawracaniem na granicy wszystkich cudzoziemców, którzy nie mają odpowiednich dokumentów. Nie będzie miało znaczenia, czy zgłoszą chęć wystąpienia o azyl.
Imigranci, którzy będą legitymować się dokumentami i zostaną do Niemiec wpuszczeni, a po złożeniu takiego wniosku popełnią przestępstwo, mają trafiać do aresztu i przebywać tam do chwili wyjazdu lub deportacji.
Czytaj też:
Fedorska: Lewica w Niemczech twierdzi, że nie wolno otwarcie mówić o błędach migracjiCzytaj też:
Imigrant z Afryki podejrzany o zamordowanie członka CDU. Później zaatakował kobietę