Cytowani przez portal Deutsche Welle eksperci podkreślają, że organizacja wyborów w obecnych warunkach może stanowić zagrożenie dla stabilności kraju.
Zełenski: "Wybory po zakończeniu gorącej fazy wojny"
Z kolei prezydent Wołodymyr Zełenski wielokrotnie podkreślał, że wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się dopiero po zakończeniu działań wojennych i zniesieniu stanu wojennego. Swoje stanowisko powtórzył w rozmowie z brytyjskim dziennikarzem Piersem Morganem.
Jak przekazuje DW, temat wyborów mimo wszystko nie schodzi z międzynarodowej agendy. Keith Kellogg, specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji, wskazał w wywiadzie dla Reutersa, że Stany Zjednoczone popierają przeprowadzenie wyborów do końca 2025 roku, zwłaszcza w przypadku ewentualnego zawieszenia broni między Kijowem a Moskwą. Jego zdaniem wybory są "dobre dla demokracji".
Rosja: Prezydentura Zełenskiego jest nielegalna
Od początku 2024 roku temat wyborów stał się elementem narracji politycznej nie tylko w USA, ale również w Rosji. Prezydent Władimir Putin wielokrotnie podważał legalność ukraińskiego przywódcy, argumentując, że przeprowadzenie wyborów jest niezbędne dla uzyskania pełnej legitymacji władzy. Stanowisko Kremla jest jednoznaczne: Rosja jest gotowa do negocjacji z Zełenskim, ale wszelkie porozumienia pokojowe mogą być podpisane dopiero po wyborach prezydenckich na Ukrainie.
John Herbst, były ambasador USA na Ukrainie, w wywiadzie dla DW uważa, że rosyjskie naciski na wybory są elementem strategii opóźniania negocjacji pokojowych. Herbst podkreśla, że Stany Zjednoczone nie powinny traktować wyborów jako narzędzia do forsowania negocjacji. Z kolei niemiecki ekspert Winfried Schneider-Deters ostrzega, że Rosja może wykorzystywać kampanię wyborczą do wywołania podziałów w ukraińskim społeczeństwie.
Były sekretarz generalny OBWE, Thomas Greminger, zwraca uwagę w rozmowie z DW na brak warunków do przeprowadzenia "wolnych i uczciwych wyborów". "Wymagany jest pewien stopień stabilności i dobre przygotowanie" – powiedział Greminger. Jego zdaniem kluczowe znaczenie mają swoboda poruszania się kandydatów i wyborców oraz wolność mediów, co jest obecnie ograniczone przez stan wojenny.
Wybory elementem procesu pokojowego?
Niektórzy eksperci spekulują, że wybory mogą być częścią szerokiego planu pokojowego negocjowanego przez Stany Zjednoczone. Keith Kellogg ma odwiedzić Kijów w lutym, co może zwiastować dalsze rozmowy na temat politycznej przyszłości Ukrainy.
Jednak zdaniem Johna Herbsta organizacja wyborów w czasie wojny stanowi ryzyko dla ukraińskiego bezpieczeństwa. "Nie ma wątpliwości, że Rosja wykorzysta ten czas na wzmocnienie swojej sytuacji militarnej" – ostrzega Herbst w wywiadzie dla DW. Według niego wybory byłyby możliwe dopiero po utworzeniu strefy zdemilitaryzowanej i obecności europejskich wojsk. Moskwa jednak nie zgadza się na żaden z tych warunków.
Podobnego zdania jest Schneider-Deters, który w rozmowie z Deutsche Welle podkreśla, że Ukraina znajduje się w trudnej sytuacji militarnej i "nie ma powodu, by w tych warunkach zmieniać przywódcę". Wybory na Ukrainie mogą być realne dopiero po stabilnym zawieszeniu broni i ustabilizowaniu sytuacji politycznej, co – według ekspertów – może zająć co najmniej sześć miesięcy.
Na razie prezydent Zełenski unika jednoznacznych deklaracji, podkreślając, że wybory muszą odbyć się w warunkach gwarantujących ich uczciwość i legalność. Ukraina stoi przed trudnym wyborem: spełnić międzynarodowe oczekiwania czy skupić się na obronie przed rosyjską agresją.
Czytaj też:
Chcą przechytrzyć Rosję. "Flota cieni" zagrożonaCzytaj też:
Putin wydał polecenie. Chodzi o Polskę