Nawrocki: Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie, nie ukraińskie

Nawrocki: Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie, nie ukraińskie

Dodano: 
Kampania Karola Nawrockiego
Kampania Karola Nawrockiego Źródło: X / Nawrocki2025
My nie jesteśmy junior-partnerem Ukrainy. Mamy swoją agendę spraw polskich – mówił w Nakle nad Notecią Karol Nawrocki.

Podczas spotkania z mieszkańcami Nakła nad Notecią. Jeden z uczestników zapytał obywatelskiego kandydata na prezydenta o to, jak będzie układał relacje z Kijowej. – Strategicznym i geopolitycznym interesem państwa polskiego jest wspieranie państwa ukraińskiego w wojnie z Rosją, to jest rzecz oczywista. Rosja nienawidzi nas, tak samo jak Ukraińców albo bardziej, i mówię to jako osoba ścigana przez Federację Rosyjską. Grozi mi 5 lat łagrów za usuwanie sowieckich obiektów propagandowych. Chyba nikt nie poważy się nazwać mnie "ruską onucą", bo nie wypada gościa, który może być zesłany do sowieckiego łagru, nazywać w ten sposób – powiedział prezes IPN.

Zaznaczył, że dzięki temu może mówić to, co myśli. – Dla nas strategicznie ważne jest, by Ukraina wygrała. Nie musimy nic sobie udowadniać, bo udało się przezbroić wojsko polskie, podpisać kontrakty (...). Przyjęliśmy milion Ukraińców. Jesteśmy narodem, który udowodnił, także za sprawą pana prezydenta, że potrafimy pomagać, jesteśmy solidarni. I to ładna, chrześcijańska cecha narodu – zaznacza Nawrocki.

Nawrocki: Nie mogę patrzeć, jak Zełenski to robi

– Ale druga część odpowiedzi, już nie jest tak koncyliacyjna. My nie jesteśmy junior-partnerem Ukrainy. Mamy swoją agendę spraw polskich, a ja jestem Polakiem i mam obowiązki polskie, a nie ukraińskie – mówił kandydat. – Powinniśmy załatwiać swoje sprawy. I jak patrzę, co prezydent Zełenski robi z naszymi 120 tys. pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i nie załatwił tej sprawy, nie pozwolił, byśmy ich pochowali. Te ofiary nie o zemstę wołają, ale o grób, krzyż, pamięć – powiedział historyk. Dalej Karol Nawrocki wskazał też na nieuczciwą konkurencję Ukrainy w zakresie rolnictwa i transportu

– Jak widziałem, co mówił szef MSZ Dmytro Kułeba, już nie jest ministrem, albo prezydent Zełenski przyjeżdża do Polski i wydaje mu się, że będzie wybierał prezydenta Polski, to uznaję, że zachowuje się nieprzyzwoicie. To państwo, to my, to Polacy będą wybierali prezydenta – podkreślił kandydat wspierany przez PiS.

Czytaj też:
Kaczyński pokazał posłom niepokojące dane. "Problemem Jakubiak"
Czytaj też:
Nawrocki i Zimbabwe. Sikorski wbija szpilę kandydatowi

Źródło: X
Czytaj także