Europejczyków niepokoi fakt, że w administracji Trumpa nikt nie ma prawdziwego doświadczenia w negocjacjach z Rosjanami. Jednocześnie większość rosyjskich polityków ma za sobą dziesiątki lat doświadczenia w kontaktach z USA i Ukrainą, a swoje umiejętności zdobywali pod okiem rosyjskich służb wywiadowczych.
Sytuacja ta stwarza szereg zagrożeń zarówno dla Unii Europejskiej, jak i dla Ukrainy. Pod presją Rosjan Waszyngton może zawrzeć niekorzystny układ, który nie zakończy wojny, lecz jedynie opóźni jej rozlanie się po Europie. Dziennikarze Bloomberga przedstawili trzy możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń na Ukrainie.
Opcja podstawowa
Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że okupowane terytorium pozostanie pod faktyczną kontrolą Rosji w dającej się przewidzieć przyszłości. Możliwe są pewne wymiany ziem obejmujące obwód kurski, zajęty przez Kijów.
Ukraina otrzyma pewne gwarancje bezpieczeństwa. A duża część negocjacji będzie koncentrowała się na tym, jak silne one będą. Ponieważ członkostwo w NATO najpewniej nie jest jeszcze brane pod uwagę, wszelkie obietnice składane dziś będą ostatecznie zależeć od przyszłych przywódców politycznych.
Jeśli Europejczykom uda się nawiązać kontakt z Białym Domem, będą próbowali przekonać Trumpa, by ten utrzymał amerykańskie wsparcie dla Kijowa na tyle długo, aby kraje UE miały czas na zbudowanie własnych możliwości obronnych.
Najlepsza opcja
Idealnym scenariuszem dla Kijowa byłoby dwustronne zobowiązanie USA i Europy do interwencji w sytuacji, gdyby Moskwa wycofała się z porozumienia. Jednak ryzyko bezpośredniego konfliktu z Rosją budzi niepokój nawet wśród najbardziej zagorzałych zwolenników Ukrainy.
Partnerzy Kijowa mogliby zobowiązać się do zwiększenia wsparcia militarnego i ponownego nałożenia lub zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Mogliby również pomóc Ukrainie rozwinąć przemysł obronny i odbudować siły zbrojne, aby mogły służyć jako główna siła odstraszająca przeciwko agresji Kremla.
Jeżeli UE spełni wszystkie te warunki, może to utorować Ukrainie drogę do przystąpienia do bloku, być może w ciągu najbliższych 10 lat, wzmacniając jej wschodnią flankę i pokazując większą zdolność do wywierania wpływu na sąsiednie kraje.
Najgorszy scenariusz
W najgorszym przypadku, Trump może stracić zainteresowanie przyszłością Ukrainy jeszcze przed osiągnięciem porozumienia, odcinając pomoc wojskową i finansową i pozostawiając rozwiązanie problemu Europejczykom.
Nawet jeśli rozmowy Trumpa z Putinem doprowadzą do zawarcia porozumienia pokojowego, które początkowo uda się utrzymać, może to jedynie opóźnić kolejny etap tego, co Putin nazwał wojną między NATO a Rosją.
Umowa pozwoli zachować suwerenność Ukrainy i umożliwi krajowi rozpoczęcie odbudowy. Może jednak również umocnić sukcesy Putina: kontrolę nad znaczną częścią terytorium Ukrainy i stanowić potencjalną przeszkodę na drodze Kijowa do przystąpienia do NATO.
Najbardziej prawdopodobnym celem rosyjskiej agresji byłyby państwa bałtyckie, które Putin postrzega jako część imperium rosyjskiego, które pragnie przywrócić.
Czytaj też:
Sekretarz obrony USA: Rozmowy z Putinem nie są zdradą UkrainyCzytaj też:
Członkostwo w NATO nierealne? Ukraina reaguje na słowa szefa Pentagonu