Celem projektu jest ograniczenie dostępu osób niepełnoletnich do treści pornograficznych. Inicjatywa, która została poparta przez 212 tysięcy obywateli, zakłada wprowadzenie skutecznych mechanizmów weryfikacji wieku użytkowników odwiedzających strony pornograficzne. Równolegle trwają prace nad rządowym projektem ustawy dotyczącej ochrony dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami dostępnymi w sieci. Instytut Ordo Iuris opracował analizę porównawczą obu propozycji legislacyjnych.
Ordo Iuris: Obywatelski projekt lepiej chroni przed pornografią
Z przeprowadzonych przez prawników badań wynika, że obywatelska inicjatywa cechuje się większą precyzją niż projekt rządowy, ponieważ koncentruje się wyłącznie na ściśle określonych treściach pornograficznych. Natomiast rządowa propozycja odnosi się do szeroko pojętych "treści szkodliwych", których nie definiuje w sposób jednoznaczny, co może stwarzać zagrożenie dla swobody wypowiedzi. Dodatkowo projekt obywatelski, w przeciwieństwie do rządowego, jasno wskazuje na konieczność stosowania sankcji finansowych wobec podmiotów, które nie wdrożą wymaganych systemów weryfikacyjnych. Przedstawiona analiza została przekazana parlamentarzystom tuż przed pierwszym czytaniem ustawy.
Ordo Iuris zwraca uwagę, że kluczową zaletą projektu obywatelskiego jest jednoznaczność stosowanych w nim definicji. Projekt precyzyjnie określa, czym jest pornografia, a zawarta w nim definicja – zgodnie z opinią Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji – "wpisuje się w poglądy doktryny oraz judykatury" oraz "nie budzi sprzeczności z normami prawa europejskiego". W przeciwieństwie do tego, rządowy projekt nie przedstawia żadnych definicji terminów "treści pornograficzne" i "treści szkodliwe", co – zdaniem Ordo Iuris – może powodować znaczne opóźnienia w procesie egzekwowania nowych regulacji.
"Treści szkodliwe" a "treści pornograficzne"
Kolejnym problemem rządowego projektu jest podział na dwie części – jedną dotyczącą szeroko rozumianych "treści szkodliwych", a drugą skupioną na "treściach pornograficznych". W odniesieniu do pornografii rządowa propozycja zakłada szczegółową procedurę identyfikacji domen, które umożliwiają dostęp do takich materiałów bez wcześniejszej weryfikacji wieku, a następnie umieszczanie ich w specjalnym rejestrze. Natomiast w przypadku "treści szkodliwych" projekt przewiduje jedynie obowiązek przeprowadzania przez dostawców usług internetowych "analizy ryzyka", której szczegółowe wytyczne – zgodnie z art. 5 ust. 2 – mogłyby (choć nie musiałyby) zostać określone przez ministra właściwego ds. informatyzacji w formie "zaleceń", zamiast aktów prawnych o randze rozporządzenia. To rozwiązanie, jak zauważa Ordo Iuris, mogłoby skutkować naruszeniem wolności słowa, jeśli to właśnie minister, kierując się bieżącą sytuacją polityczną, decydowałby o tym, jakie treści należy uznać za "szkodliwe".
Pod względem przewidzianych sankcji oba projekty zakładają blokowanie stron, które nie dostosują się do obowiązku wdrożenia mechanizmów weryfikujących wiek użytkowników. Jednak istotną różnicą jest to, że projekt obywatelski przewiduje dodatkową sankcję w postaci odcięcia takich serwisów od usług płatniczych świadczonych przez polskich operatorów, czego nie uwzględnia rządowa propozycja.
"Projekt obywatelski nie jest projektem konkurencyjnym wobec projektu rządowego. Oba projekty posiadają podstawową zaletę, jaką jest deklarowana chęć zdecydowanych działań na rzecz ograniczenia dostępu małoletnich do treści pornograficznych w Internecie. W porównaniu z projektem rządowym, projekt obywatelski odznacza się większą jasnością i jednoznacznością, definiuje podstawowe pojęcia zgodnie z zasadami techniki prawodawczej i nie zostawia „furtek” zagrażających wolności słowa w Internecie, które umożliwiałyby, pod pretekstem walki z pornografią, zwalczanie niewygodnych dla rządu treści arbitralnie wybieranych przez aktualnego ministra w formie „zaleceń”. Z tej przyczyny projekt obywatelski, cieszący się poparciem 212 tysięcy obywateli, powinien być przedmiotem dalszych prac ustawodawczych, także jako cenna inspiracja dla prac nad projektem rządowym" – wskazał adw. Nikodem Bernaciak z Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris.
Czytaj też:
Francja: Wniosek o usunięcie ze szkół wychowania seksualnegoCzytaj też:
Włochy będą blokować strony pornograficzne. Czy Polska przyjmie podobne prawo?
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
