Z półdystansu | Osiemdziesiąta rocznica zakończenia II wojny światowej w Europie przywołała z mojej pamięci zdarzenia zasłyszane w dzieciństwie.
Uderzało mnie, że nikt z bliskich nie wspominał daty 8 maja radośnie. Kłóciło się to z nachalną propagandą faszerowaną nas w peerelowskiej szkole. Traktującą Dzień Zwycięstwa – celebrowany 9 maja, jak nakazał opóźniony czasowo (i nie tylko) Kreml – z euforią. Doświadczenia rodzinne w tej mierze były jednak diametralnie odmienne.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.