Polskie wojska na Ukrainie? MON reaguje na słowa wysłannika Trumpa

Polskie wojska na Ukrainie? MON reaguje na słowa wysłannika Trumpa

Dodano: 
Ministerstwo Obrony Narodowej, zdjęcie ilustracyjne
Ministerstwo Obrony Narodowej, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Paweł Supernak
Współpracownik Donalda Trumpa mówił o wysłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. Jest stanowcza reakcja kierownictwa resortu obrony narodowej.

W wywiadzie dla stacji Fox News specjalny wysłannik prezydenta Donalda Trumpa mówił, że Stany Zjednoczone opowiadają się za "całościowym zawieszeniem broni” w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Jak wskazał, następnie obie strony powinny przejść do negocjacji dotyczących innych kwestii, w tym statusu niektórych terytoriów, elektrowni jądrowej w Zaporożu, powrotu ukraińskich dzieci i perspektyw członkostwa Ukrainy w NATO.

Gen. Keith Kellogg stwierdził również, że polscy żołnierze mogą dołączyć do misji stabilizacyjnej na Ukrainie. – Mówimy o "siłach odporności". W ich skład weszliby Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy, a teraz także Polacy, którzy rozmieszczą swoje siły na zachód od rzeki Dniepr, co oznacza, że będą poza zasięgiem Rosji – powiedział bliski współpracownik Trumpa.

MON: Nie ma i nie będzie takich planów

"Nie ma i nie będzie żadnych planów wysłania polskich wojsk na Ukrainę. Polska jest współodpowiedzialna za obronę wschodniej flanki NATO oraz za wsparcie logistyczne dla zaatakowanego sąsiada" – oświadczył na platformie X Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.

twitter

Z kolei w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceszef MON Cezary Tomczyk podkreślił, że "polskie stanowisko jest niezmienne". – Polska nie wysyła i nie wyśle żołnierzy w ramach ewentualnych sił pokojowych na Ukrainę. Polska ma inny cel, będzie zabezpieczać ewentualną misję pokojową z terenu Polski udostępniając POLLOG HUB w Rzeszowie oraz logistykę do zabezpieczenia misji – oznajmił.

"Koalicja chętnych" w Kijowie

Przypomnijmy, że w sobotę premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer złożyli wizytę w Kijowie. Europejscy liderzy spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Mieli rozmawiać m.in. o tzw. koalicji chętnych. Jest to grupa, która powstała 2 marca z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy, zapewnienia jej stałego dostępu do broni oraz podejmowania działań zmierzających do zakończenia wojny. Należą do niej 33 państwa, głównie europejskie, ale także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja.

"Koalicja chętnych" umożliwia krajom członkowskim NATO wspólne działania poza formalną strukturą Sojuszu Północnoatlantyckiego, co pozwala uniknąć potencjalnego weta państw, które nie chcą angażować się w przedsięwzięcia militarne na rzecz walczącej z Rosją Ukrainy.

Czytaj też:
Błaszczak: Czy to oznacza przygotowywanie do wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę?
Czytaj też:
Rozmieszczenie wojsk na Ukrainie. Macron podał liczbę żołnierzy

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: X / PAP
Czytaj także