Trwa przedwyborcza mobilizacja. Premier Donalda Tusk zapowiada, że jeśli zwolennicy kandydata KO nie pójdą tłumnie do run, to Rafał Trzaskowski przegra. Apel o głosowanie na włodarza Warszawy wystosowali wspólnie Adam Michnik, Lech Wałęsa i Władysław Frasyniuk.
– W momencie takiego rozchwiania, jakie dziś obserwujemy, potrzebujemy prezydenta uczciwego, potrafiącego łączyć, kogoś z klasą, doświadczeniem i rzeczywistym zapleczem. Dla mnie taką osobą jest Rafał Trzaskowski – powiedziała w TVP Info była pierwsza dama Jolanta Kwaśniewska.
Kwaśniewska to kolejna osoba, która jest zaskoczona wynikami pierwszej tury głosowania. – Odczuwam wielkie zdziwienie, bo chciałam głęboko wierzyć, że Rafał Trzaskowski osiągnie nieco lepszy wynik, a wysokie miejsca panów Mentzena i Brauna są dla mnie dużym zaskoczeniem. To jest taki moment, że wszystkie ręce na pokład przed drugą turą wyborów – wskazała.
Kwaśniewska podkreśla stawkę wyborów
– Co jest stawką tych wyborów? Stawką jest przyszłość Polski, Polaków, naszych dzieci, naszego miejsca w świecie i w Europie. Musimy uważnie przyglądać się dwóm kandydatom, którzy pozostali na scenie. To kwestia wartości, które każdy z nich reprezentuje. W tych bardzo trudnych czasach – kiedy mamy wojnę na wschodzie i nieprzewidywalnego prezydenta największego mocarstwa, Stanów Zjednoczonych – to szczególnie ważne – dodała.
Była pierwsza dama pytana, czy rozumie rozczarowanie tej części wyborców koalicji rządzącej, która nie wzięła udziału w wyborach, odparła, że "w pewnym sensie". – Ale mam wrażenie, że ci wyborcy nie do końca zdają sobie sprawę, jaka jest stawka tych wyborów. My nie chcemy kontynuacji tej jednowładzy, jaką mieliśmy w Polsce przez osiem lat z prezydentem Dudą. Aby móc iść dalej i realizować reformy, o których mówiła koalicja, potrzebujemy prezydenta, który będzie nadawał na tych samych falach – podsumowała Kwaśniewska.
Czytaj też:
Aktorka nagim zdjęciem zagrzewa do głosowania na TrzaskowskiegoCzytaj też:
Kazik nie wytrzymał. "Idiotyczna narracja"