Grzegorz Braun, który zajął czwarte miejsce w wyborach prezydenckich, oświadczył, że środowisko Karola Nawrockiego zaproponowało mu ewentualne ułaskawienie w zamian za poparcie przed drugą turą wyborów. "Ktoś kogoś wprowadził w błąd. Nikt ze sztabu i z otoczenia Karola Nawrockiego nie obiecywał nikomu żadnego ułaskawienia. To perfidna prowokacja" – napisał na platformie X Paweł Szefernaker, szef sztabu Nawrockiego.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie uzyskała zgodę na pociągnięcie Brauna do odpowiedzialności karnej za siedem przestępstw. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar wskazał, że "dwa z nich dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia lekarza – dyrektora Narodowego Centrum Kardiologii", trzy kolejne "różnych czynów chuligańskich", a dwa "skandalicznego zachowania Brauna w polskim Sejmie – publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej oraz naruszenia nietykalności cielesnej osoby podejmującej interwencję".
Nawrocki: To nie jest poziom prezydencki
Podczas piątkowej debaty w TVP, Rafał Trzaskowski zapytał o słowa Grzegorza Brauna, który stwierdził, że człowiek z otoczenia Karola Nawrockiego rzekomo obiecał mu ułaskawienie. – Jeśli mamy rozmawiać o plotkach, że ktoś z mojego sztabu, jakiś mój wysłannik coś obiecał, to nie jest jednak poziom prezydencki. Nie mam informacji, żeby pan Grzegorz Braun został skazany. To chyba tylko w środowisku Platformy Obywatelskiej można pytać o tych, którzy nie zostali skazani, czy zostaną ułaskawieni przez prezydenta – odpowiedział kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
– Zwróciłbym uwagę na to, w jaki sposób pan się odnosi może nie do samego Grzegorza Brauna, który przecież był legalnym kandydatem na prezydenta, ale do ponad miliona wyborców Grzegorza Brauna, którzy wzięli udział w demokratycznych wyborach. Tak dużo pan mówi o wspólnocie, dla każdego jest miejsce pod biało-czerwoną flagą, a pan zaczyna traktować wyborców Grzegorza Brauna jak element obcy polskiej demokracji i polskiej wspólnoty narodowej. W mojej Polsce, drodzy państwo, będzie miejsce dla wszystkich, będzie miejsce dla tych, którzy mają nieco inny światopogląd niż ja, ale chcą budować naszą narodową wspólnotę – mówił Nawrocki.
– Jeśli ktoś na debacie prezydenckiej zaczyna powtarzać antysemickie hasła i atakuje powstańców, którzy walczyli z Niemcami, jeśli mamy ludzi wygłaszających proputinowskie teksty, jeśli mamy tego typu sytuacje, to trzeba reagować – stwierdził Trzaskowski. Nawiązał w ten sposób do swojego spięcia z Braunem podczas debaty "Super Expressu" przed pierwszą turą wyborów.
Czytaj też:
Nawrocki do Trzaskowskiego: Czy zachowa się pan przyzwoicie?Czytaj też:
"Jako wyborca PiS nie zgadzałem się z pewnymi decyzjami". Nawrocki pytany o pandemię COVID-19