W Gazie prowadzimy teraz wojnę na wyniszczenie; nie czyniąc żadnego rozróżnienia, bez żadnych hamulców – to okrutne i przestępcze zabijanie cywilów […]. Nie jest to spowodowane przesadzoną reakcją ze strony żołnierzy z jakiejś jednostki. Powodem jest polityka rządu, prowadzona świadomie, ze złymi intencjami, wręcz podle, a także nieodpowiedzialnie. Tak, Izrael popełnia zbrodnie wojenne”.
Tymi słowami Ehud Olmert rozpętał wokół siebie prawdziwą burzę. Olmert, premier Izraela w latach 2006–2009, który zawsze opowiadał się za ostrą walką z Hamasem i innymi palestyńskimi organizacjami bojowymi, napisał po koniec maja tekst w „Haaretz”, po którym wielu izraelskich polityków okrzyknęło go mianem zdrajcy. Jak tłumaczył potem m.in. w wywiadzie z CNN, długo bronił działań Izraela w Gazie, ale w końcu stwierdził, że przekroczona została pewna granica. Olmert napisał, że „zupełnie niepotrzebne ofiary wśród palestyńskiej ludności” w ostatnich tygodniach osiągają „monstrualne rozmiary”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.