Polska Laken Riley. Brutalna napaść w Toruniu, a skandal zza oceanu

Polska Laken Riley. Brutalna napaść w Toruniu, a skandal zza oceanu

Dodano: 
Policyjny radiowóz
Policyjny radiowóz Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Tomasz Błaut | W czerwcu w Toruniu doszło do nadzwyczaj szokującej zbrodni. 19-letni Yomeykert R.-S., obywatel Wenezueli, chodził po okolicy pijany (1,2 promila), miał przy sobie nóż. Wracająca właśnie do domu z pracy 24-letnia Klaudia K. przyciągnęła jego uwagę, udał się za nią.

Gdy dotarli do parku, mężczyzna rzekomo próbował ją zgwałcić. Doszło do szarpaniny. Mężczyzna zadał jej wiele ciosów w korpus i głowę. Rozległ się przeraźliwy krzyk. Tylko interwencja innego mężczyzny, pana Błażeja, uratowała Klaudię K. Ofiara została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym.

Ta zbrodnia przypomina skandal związany z brutalnym morderstwem Laken Riley. W lutym 2024 r. ta 22-letnia studentka University of Georgia udała się pobiegać po okolicy, trasa wiodła przez niewielki las znajdujący się nieopodal kampusu. Tego tragicznego dnia 26-letni José Antonio Ibarra, nielegalnie przebywający na terenie kraju obywatel Wenezueli, chodził po okolicy w poszukiwaniu potencjalnej ofiary. Oskarżyciele twierdzili, że Ibarra „polował” na kobiety. Gdy napotkał Riley, doszło do szamotaniny i krótkiego pościgu w głąb lasu. Ibarra szybko ją dogonił. Uderzył ją w głowę kamieniem wiele razy. Miała wgniecioną czaszkę. Zginęła na miejscu. W listopadzie 2024 r. José Ibarra został uznany winnym wszystkim 10 zarzucanym mu czynom, w tym morderstwa z premedytacją – skazano go na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Zwłaszcza szokujący był opis okoliczności zdarzenia. Oskarżyciele przedstawili m.in. należący do Laken Riley zegarek Garmin monitorujący pracę serca, który uchwycił jej ostatnie chwile. Codzienny bieg. Niespodziewany atak. Zażartą walkę. Zanikające tętno.

Brutalne morderstwo Laken Riley miało istotny wpływ na los kraju. Miało ono bowiem miejsce mniej więcej na dwa tygodnie przed orędziem o stanie państwa (State of the Union) wygłaszanym przez Joe Bidena. Wielu wtedy zarzucało Donaldowi Trumpowi próbę upolitycznienia śmierci Riley w ramach kampanii wyborczej. Może byłby to dobry argument, gdyby nie to, że kwestia problemów na południowej granicy była bliska sercu Trumpa od wielu, wielu lat. Bardziej szokujące było to, że Joe Biden zaczął odwracać kota ogonem i jeszcze przy tym konsekwentnie unikał nawet wypowiedzenia imienia zmarłej. Dopiero Marjorie Taylor Greene zmusiła prezydenta do tego arcytrudnego czynu, i to właśnie podczas orędzia. Biden przerwał swoje wystąpienie, schylił się po wcześniej wręczoną przez MTG przypinkę, zwrócił ją w stronę kamery i powiedział: „Lincoln Riley”.

Równie pogardliwie zachowała się Kamala Harris. Spośród rozlicznych jej potknięć w kwestii sytuacji na południowej granicy, najbardziej obraźliwe słowa wypowiedziała w czasie wywiadu w Fox News z 17 października 2024 r. Prowadzący Bret Baier przycisnął Harris właśnie w temacie brutalnych morderstw Amerykanek z rąk imigrantów. Tym razem była mowa o 12-letniej Jocelyn Nungaray, brutalnie zgwałconej i zamordowanej przez dwóch obywateli Wenezueli, również przebywających nielegalnie na terenie kraju. Harris była wyraźnie niezadowolona z tego, że prowadzący nie odpuszczał tematu. Kandydatka na prezydenta w końcu wydusiła z siebie słowa: „Naprawdę przykro mi z powodu jej straty. Mówię to szczerze. Ale porozmawiajmy o tym, co teraz właśnie dzieje się z osobą, która nie chce uczestniczyć w rozwiązaniach”.

Harris nawiązywała tutaj do batalii wokół ponadpartyjnej ustawy uszczelniającej południową granicę. Była ona kością niezgody między Kongresem a Trumpem oskarżanym o wstrzymywanie pakietu pomocowego dla Ukrainy, i to właśnie z powodu tej ustawy. Ten popularny chwyt retoryczny maskował to, że Republikanie wcześniej przedłożyli daleko bardziej idący projekt ustawy H.R.2, a Demokraci ten projekt przyblokowali na rzecz swojego wybrakowanego pomysłu. Nie mówiąc już o tym, że H.R.2 nie byłoby potrzebne, gdyby Joe Biden nie odwołał szeregu rozwiązań swojego poprzednika. (Temat opisany szerzej w artykule „Niewidzialny aspekt pakietu pomocowego dla Ukrainy”).

Śmierć Laken Riley doprowadziła do uchwalenia tzw. Laken Riley Act. Na mocy tej ustawy istnieje obowiązek zatrzymania bez możliwości wypuszczenia za kaucją nielegalnych imigrantów oskarżonych bądź skazanych za kradzież, napaść na policjanta, czy za przestępstwo prowadzące do poważnego uszczerbku na zdrowiu bądź śmierci, np. jazda po pijanemu. Motywacją do zaostrzenia przepisów było to, że José Ibarra wielokrotnie złamał prawo w oczekiwaniu na rozprawę imigracyjną. Gdyby władze zareagowały po pierwszym przewinieniu, Laken Riley nadal byłaby wśród nas.

Niestety, w Polsce mamy być może polską wersję Laken Riley. Brutalny atak na Polkę przez obywatela Wenezueli może stać się ogólnokrajowym sygnałem, wskutek oburzenia społecznego, do wzmożonych działań legislacyjnych. Tak jak brutalna śmierć Kamilka doprowadziła do znaczącej zmiany w polskim ustawodawstwie mającym na celu zapobiegnięcie takim sytuacjom, tak brutalny atak na Klaudię K. powinien co najmniej uruchomić poważną dyskusję w zakresie znaczącego uszczelnienia i zaostrzenia prawa imigracyjnego w przypadku imigracji z krajów o podwyższonym stopniu przestępczości.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także